Teddy Bear Toss to zabawa, której przyświeca szczytny cel, zapożyczona zza oceanu. Polega na świętowaniu bramki strzelonej przez drużynę gospodarzy poprzez rzucenie pluszowej zabawki na lodowisko. W tradycyjnej wersji, to kibice przynoszą zabawki ze sobą na mecz i robią dzięki nim prawdziwe show, rzucając wszystkie przedmioty na taflę w jednej chwili. Zebrane przez odpowiednie służby pluszaki wędrują do oddziałów dziecięcych różnego rodzaju fundacji szpitali i do domów dziecka. W związku z obecnymi regulacjami prawnymi, obecność fanów na meczach Polskiej Hokej Ligi jest niemożliwa. Bardzo kreatywne rozwiązanie tego problemu znalazło kierownictwo GKS-u Tychy. Mistrzowie Polski nieco zmodyfikowali reguły zabawy, ale zachowali jej najważniejszą istotę. - Od kilku lat organizowaliśmy akcję Teddy Bear Toss, która cieszyła się ogromnym zainteresowaniem kibiców. Niestety w tym roku z powodu koronawirusa fani nie mogą być razem z nami. Postanowiliśmy jednak, że maskotki i tak pojawią się na trybunach. Ich obecność jest tylko częścią akcji #DajMisiePokazac - mówi Krzysztof Trzosek, rzecznik prasowy GKS Tychy.Trójkolorowi umożliwili fanom dostarczanie maskotek do klubowego sklepu w godzinach jego otwarcia. Maskotki powinny być ofoliowane i najlepiej nowe. Pluszaki zostaną ustawione na krzesełkach Stadionu Zimowego w Tychach i już w piątek 4 grudnia będą "obserwować" mecz pomiędzy tyszanami a GKS-em Katowice. Następnie trafią do najbardziej potrzebujących.- Prosimy również kibiców o dołączenie informacji, które miejsce Stadionu Zimowego zajmują. Maskotki pojawią się dokładnie na tym samym krzesełku, z którego fani wpierają nasz zespół. Nasi kibice w ostatnich latach udowadniali, że można na nich liczyć, dlatego teraz mamy nadzieję, że będzie podobnie i zapełnimy drugą część lodowiska - dodaje rzecznik prasowy GKS Tychy. Więcej aktualności sportowych znajdziesz na sport.interia.pl Kliknij! MR