- O wyjeździe Kellego dowiedziałem się od pracowników klubu, mnie osobiście o swych planach nie poinformował - powiedział nam najlepszy napastnik "Szarotek" Jarosław Różański, który mimo 35 lat na karku zdobył w tym sezonie 39 pkt w punktacji kanadyjskiej (12 goli i 27 asyst). Kelly Czuy był 25. zawodnikiem całej Polskiej Ligi Hokejowej pod względem goli i asyst (13 bramek + 19 asyst). "Różak" z Czuyem i Piotrem Ziętarą tworzyli pierwszy atak Górali. Wspólnie z narzeczoną Czuy opuścił Nowy Targ i wyjechał prawdopodobnie do USA. Ekipę "Szarotek" tuż przed fazą play-off pożegnał również rok temu. To wielka szkoda nie tylko dla Podhala, ale całego polskiego hokeja. Plany związane z naturalizacją Czuya snuł nawet selekcjoner reprezentacji Polski - Wiktor Pysz. - W tym roku był co prawda gorzej przygotowany do sezonu i już tak nie błyszczał, ale w zeszłym sezonie, gdy do sezonu szykował się z drużyną z Trzyńca, wyglądał świetnie. Miałem nadzieję, że będziemy mogli go naturalizować, ale wygląda na to, że skończy się z nim tak samo, jak z Davidem Kostuchem, który przed sezonem postanowił opuścić Cracovię, a byłby wzmocnieniem dla naszej kadry - powiedział nam Wiktor Pysz. MMKS Podhale stoi na krawędzi bankructwa (nie płaci klub, a miasto również nie wypłaca obiecanych stypendiów), a także na krawędzi katastrofy sportowej - wszystko na to wskazuje, że do fazy play-off przystąpi z ostatniego miejsca, więc trudno będzie "Szarotkom" uniknąć pierwszej w historii degradacji. Zarząd MMKS ogłosił, że po sezonie złoży dymisję. Pytanie: "Kto uratuje Podhale?", pozostaje wciąż bez odpowiedzi.