W ubiegłym tygodniu - na wniosek klubów ekstraklasy - upadł lansowany przez PZHL pomysł o dołączeniu do niej - w trakcie sezonu - Stoczniowca Gdańsk i UKH Dębica. Interia: Cieszy się pan, że zamieszanie z MŚ Dywizji IA zakończyło się i odbędą się one w pańskim mieście - Katowicach, a więc będzie pan bliżej domu? Jacek Płachta, selekcjoner reprezentacji hokeistów: - To nieważne moje, czy nie moje miasto. Najważniejsze, że jakaś decyzja już zapadła, bo te wahania były niepotrzebne. Teraz musimy wszystko zrobić, żeby to jak najlepiej wypadło. Przejdźmy do ligi. Czy dysproporcje między zespołami w ekstralidze nie są zbyt duże? - Jest to na pewno problem, także z punktu widzenia reprezentacji, że w niektórych meczach z góry można wskazać zwycięzcę. Wolałbym, aby wszystkie mecze były zacięte, ale mamy dużą różnicę w umiejętnościach między klubami. A zarząd PZHL z sekretarzem Wierzbowskim planował jeszcze dokooptować w trakcie sezonu dwa kluby - Stoczniowiec i Dębicę. Nie był to chyba dobry pomysł? - Raczej nie. Nie możemy zmieniać ligi, którą już zaczęliśmy. W żadnym kraju chyba nie ma takiego przypadku, że w połowie sezonu dołącza się dwa nowe zespoły. O ich przyłączeniu można było pomyśleć wcześniej, teraz jest już za późno. Sezon się zaczął. Te próby dokooptowania dwóch drużyn były trochę śmieszne. Wiadomo - fakt, że w pierwszej lidze zostały tylko dwa zespoły jest to dla nich mały problem, ale można było o tym wcześniej myśleć. Termin jednak minął. Dobry sygnał dla reprezentacji Polski wysyła bramkarz GKS-u Tychy Kamil Kosowski, który jest w wybornej formie. - Cieszy mnie to, bo miniony sezon nie był udany dla Kamila, prawie nie bronił. Jeżeli reprezentanci grają w klubach to zawsze mnie cieszy. A "Kosę" widziałem już w paru meczach i dobrze się spisuje. W Tychach mają teraz dwóch dobrych bramkarzy, rywalizacja między nimi "Kosie" i całej drużynie na pewno pomoże. Rozmawiał: Michał Białoński Zobacz, co Jacek Płachta powiedział na zakończenie MŚ Dywizji IA w Krakowie: