Była to czwarta edycja Superpucharu i trzeci triumf Cracovii. Cracovia szybko objęła prowadzenie po ładnej akcji. Strzał Petra Kalusa obronił John Murray, ale Petr Sykora dobił krążek do pustej bramki. Dziesięć minut później było 2-1 dla tyszan, którzy wykorzystali dwa duże błędy rywali w ustawieniu przed swoją bramką. Najpierw zupełnie nieobstawiony był Patryk Kogut, a później krakowianie nie pokryli Kamila Kalinowskiego. W obu sytuacjach tyszanom pozostało trafić z bliska do pustej bramki. Koszmarny błąd przytrafił się też gościom i już po chwili znów był remis. Ilja Kaznadziej dał sobie odebrać krążek wyprowadzając go z tercji i szansę wykorzystał Petr Szinagl. W przerwie obaj trenerzy mieli sporo do powiedzenia co do gry w obronie i najwidoczniej dotarli do swoich zawodników, bo w drugiej tercji oba zespoły grały zdecydowanie uważniej pod swoimi bramkami. Jedyny gol w tej części padł podczas gry w przewadze. Zdobyli go krakowianie, którzy wcześniej zmarnowali trzy przewagi. Bliski wyrównania w końcówce drugiej części był Bartłomiej Jeziorski, ale trafił w słupek. Tyszanie mocno zaatakowali na początku trzeciej tercji, ale gdy w 47. minucie musieli bronić się w podwójnym osłabieniu, stracili czwartego gola. Cracovia dwukrotnie zdążyła stracić krążek, ale w końcu dopięła swego. Kapitalne krzyżowe podanie Teddy'ego Da Costy na gola zamienił Tomasz Sykora. Im bliżej końca, tym większy napór GKS-u. Nic jednak nie zapowiadało wielkiego zwrotu akcji, tymczasem minutę przed końcem Michael Cichy sprytnie wepchnął krążek do bramki. Sędziowie sprawdzili zapis wideo i gola uznali. Gospodarze starali się grać w końcówce daleko od swojej bramki, ale tyszanie skontrowali. Akcję powinien rozbić Bartosz Dąbkowski, ale źle interweniował i Kacper Guzik zamienił na wyrównującego gola podanie Cichego! "Pasy" pierwsze wypracowały stuprocentową okazję w dogrywce, lecz GKS odpowiedział kontrą, którą zakończył faul Da Costy. Tyszanie atakowali więc czterech na trzech, ale Cracovię w opałach ratował Rafał Radziszewski. Gdy Da Costa wyjechał z ławki kar, znalazł się w sytuacji sam na sam, ale trafił w słupek! Potrzebne okazały się więc rzuty karne, a w nich bohaterami zostali Da Costa (dwa gole) i Radziszewski (wygrał cztery pojedynki). Mirosław Ząbkiewicz Comarch Cracovia - GKS Tychy po karnych 5-4 po karnych (2-2, 1-0, 1-2; 0-0, w karnych 2-1) Bramki: 1-0 Tomas Sykora (5.34; Petr Kalus; Teddy Da Costa), 1-1 Patryk Kogut (9.39; Bartłomiej Jeziorski), 1-2 Kamil Kalinowski (15.31; Radosław Galant), 2-2 Petr Szinagl (16.43; Krystian Dziubiński), 3-2 Krystian Dziubiński (38.01 w przewadze; Patryk Wajda, Petr Szinagl), 4-2 Tomas Sykora (46,59; w podwójnej przewadze; Teddy Da Costa, Lukasz Zib), 4-3 Michael Cichy (58.50; Kacper Guzik - Bartłomiej Pociecha), 4-4 Kacper Guzik (59.26; Michael Cichy). Decydujący karny: Teddy Da Costa. Karne: Da Costa - gol dla Cracovii 1-0 Szczechura - obronił Radziszewski Sykora - obronił Murray Cichy - obronił Radziszewski Szinagl - nie trafił w bramkę Komorski - obronił Radziszewski Dziubiński - nie trafił w bramkę Jeziorski - obronił Radziszewski Kapica - obronił Murray Kalinowski - gol dla GKS-u 1-1 Bepierszcz - nie trafił w bramkę Da Costa - gol dla Cracovii 2-1 Comarch Cracovia: Rafał Radziszewski - Lukasz Zib, Bartosz Dąbkowski; Tomasz Sykora, Teddy Da Costa, Petr Kalus - Peter Novajovsky, Maciej Kruczek; Maciej Urbanowicz, Kasper Bryniczka, Damian Kapica - Mateusz Rompkowski, Patryk Wajda; Petr Szinagl, Krystian Dziubiński, Adam Domogała - Patryk Noworyta, Rafał Dutka; Oliver Paczkowski, Damian Słaboń, Filip Drzewiecki. GKS: John Murray - Bartłomiej Pociecha, Bartosz Ciura; Radosław Galant, Kamil Kalinowski, Mateusz Bepierszcz - Mateusz Bryk, Michał Kotlorz; Mateusz Gościński, Mateusz Gościński, Adam Bagiński - Remigiusz Gazda, Ilia Kaznadziej; Kacper Guzik, Michael Cichy, Alex Szczechura - Kamil Górny, Michael Kolarz; Bartłomiej Jeziorski, Filip Komorski, Patryk Kogut.