- Postaramy się osiągnąć lepsze wyniki niż przed rokiem - zapowiedział bramkarz "Pasów" Rafał Radziszewski. Rok temu Comarch Cracovia w Lidze Mistrzów wystartowała dzięki "dzikiej karcie". W tym sezonie mistrzowie Polski w normalnym trybie zostali zakwalifikowani do tych rozgrywek. Obecna formuła uległa pewnej modyfikacji. Grupy - w pierwszym etapie rywalizacji - składać się będą z czterech, a nie jak dotąd z trzech zespołów, a awans do fazy play off wywalczą dwie, a nie jedna drużyna. W rozgrywkach wystartują 32 zespoły podzielone na osiem grup. Wiąże się to z większymi wydatkami. W poprzednim sezonie budżet hokejowej sekcji Comarch Cracovii wynosił około pięć milionów złotych. W tym - jak przyznał wiceprezes klubu Jakub Tabisz - przekroczy sześć milionów. - Organizacyjnie wszystko mamy już dopięte na ostatni guzik. Opłacone są hotele i bilety na samoloty, a jeśli chodzi o skład, to cały czas trener Rudolf Rohaczek pracuje nad wzmocnieniem zespołu - powiedział Tabisz. Cracovia pierwszy mecz zagra w 25 sierpnia w Monachium z Red Bullem. Dwa dni później zmierzy się z Brynas IF. Do stolicy Bawarii hokeiści pojadą autokarem, a stamtąd prosto do Szwecji udadzą się samolotem. W Krakowie spotkania z tymi zespołami rozegrane zostaną 1 i 3 września. Trzecim rywalem "Pasów" będzie IFK Helsinki. Z tym zespołem mecze rozegrane zostaną 3 października z Krakowie i siedem dni później w Helsinkach. Rok temu dwa domowe spotkania Comarch Cracovii ze Spartą Praga i Farjestad BK obejrzało łącznie 13 333 widzów. Tym razem trudno będzie powtórzyć to osiągnięcie, gdyż wrześniowe mecze rozegrane zostaną z mieszczącej 2,5 tysiąca kibiców hali Cracovii przy ul. Siedleckiego. W tym czasie w Tauron Arenie odbywać się będą mistrzostwa Europy w siatkówce. - Z lodowiska Cracovii nie stworzymy drugiej Tauron Areny, ale zrobimy wszystko, aby można było tam w godnych warunkach oglądać mecze - powiedział dyrektor Zarządu Infrastruktury Sportowej w Krakowie Krzysztof Kowal. Nic nie będzie stało na przeszkodzie, aby październikowe spotkanie z IFK Helsinki rozegrano już w największej hali w Polsce. - To będzie duża promocja dla Cracovii i hokeja - uważa dyrektor Kowal. Hokeiści Comarch Cracovii są już na finiszu przygotowań. W czwartek zagrają ostatni sparing z Tempish Polonią Bytom. W dotychczasowych sparingach podopieczni Rudolfa Rohaczka uzyskali następujące wyniki: 4-1 i 5-6 z Unią Oświęcim, 4-9 z HC Bańska Bystrzyca, 4-2 z HC Frydek-Mistek i 3-2 z Tempish Polonią Bytom. W porównaniu z poprzednim sezonem w Cracovii nie doszło do rewolucji kadrowej. Kontraktów nie przedłużono z obrońcą Dawidem Maciejewskim oraz trzema napastnikami: Matusem Chovanem, Karolem Kisielewskim i Adrew McPhersonem. W zamian zakontraktowano obrońcę Damiana Szurowskiego i trzech napastników: Kaspra Bryniczkę, Teddy'ego Da Costę i Eryka Sztwiertnię. W poprzedniej edycji hokejowej Ligi Mistrzów Comarch Cracovia przegrała wszystkie cztery mecze. Teraz plany są takie, aby wywalczyć jakieś punkty. - Postaramy się poprawić wyniki sprzed roku - deklaruje bramkarz Radziszewski. - Wiemy jednak, jak ciężkie zadanie nas czeka. Mam nadzieję, że w każdym spotkaniu będzie do końca walczyć o zwycięstwo, jak przed rokiem w Pradze, gdy przegraliśmy ze Spartą 4-5. Latem ciężko trenowaliśmy. Nasza gra w meczach sparingowych nie wygląda jeszcze tak, jak powinna, został jeszcze tydzień, aby poprawić formę - podkreślił. Oceniając siłę rywali bramkarz "Pasów" przyznał, że trudno wskazać zespół, o którym można powiedzieć, że jest słabszy. - Red Bull Monachium to mistrzowie Niemiec, ostatnio w sparingu pokonali mistrza Szwajcarii SC Berno 7-2. Z kolei Brynas to druga drużyna w Szwecji z ubiegłego sezonu, więc również prezentuje najwyższy europejski poziom. Może IFK Helsinki są nieco słabsze, ale mamy świadomość, że naprawdę ciężko będzie coś ugrać. Na pewno jednak damy z siebie wszystko - zapewnił Radziszewski. Drugi trener Comarch Cracovii Mariusz Dulęba zaznaczył, że w najbliższych dniach drużyna skupi się na zajęciach taktycznych pod kątem najbliższego rywala. - Będziemy szlifować grę w przewadze i osłabieniu, bo takie szczegóły mogą mieć wpływ na wynik. Trener Rudolf Rohaczek ma nagrania ostatnich meczów sparingowych Red Bull Monachium, więc będziemy mieli informacje o tym, jak grają nasi rywale - powiedział Dulęba.