Polska drużyna odniosła pierwszy triumf w tych rozgrywkach. Mistrz Polski występuje w nich trzeci raz. - Wszystko się w tym meczu działo, oni nam podawali, my im, tak padały bramki. My popełniliśmy jednak mniej błędów i możemy się cieszyć z historycznego sukcesu - stwierdził Jeziorski. W trzeciej tercji, przy stanie 4-3 dla tyszan, hokeiści Bolzano wściekle zaatakowali. - Stanęliśmy na wysokości zadania. Włosi tak przycisnęli, że jeździliśmy prawie z językiem po lodzie, przeciągaliśmy zmiany, ale na szczęście mieliśmy Johny'ego (Murray) w bramce, który nam pomagał - mówił Jeziorski. To właśnie ten zawodnik ustalił wynik meczu, trafiając na 31 sekund do pustej bramki. - Były myśli: kurde, ale co, jak nie trafię? Na szczęście się udało - powiedział Jeziorski. - Dla nas atmosfera na lodowisku była bajeczna - jak w play-off. Do tego historyczne zwycięstwo. Bardzo się cieszymy - stwierdził z kolei Michał Kotlorz. - Włosi grali taki kanadyjski hokej, dużo forecheckingu, wrzucali krążek do tercji, grali ciałem, strzelali z każdej pozycji. Byli ciężkim przeciwnikiem, a to dobre doświadczenie i po tym zwycięstwie nabierzemy pewności, że możemy wygrywać z wyżej notowanymi rywalami - dodał obrońca GKS-u Tychy. Zadowolony z postawy mistrzów Polski był trener. - Od samego początku graliśmy bardzo dobrze, to jeden z najlepszych naszych meczów w tym sezonie. Drużyna pokazała, że ma siły, ma charakter, że potrafią strzelać, że są liderzy. Jestem zadowolony z naszej postawy. Chciałbym, żeby taki hokej drużyna prezentowała w lidze - powiedział Andriej Gusow. Z dobrej strony w ekipie tyszan zaprezentowali się obcokrajowcy. - Da się. Obcokrajowcy jednak mogą, trzeba ich czasami pobudzać, bo naprawdę potrafią - mówił Gusow. - Chłopaki walczyli i drużyna chciała wygrać, to było widać w trzeciej tercji - stwierdził trener GKS-u.