Prawo do gry w finałowym turnieju Pucharu Polski wywalczyły cztery najlepsze zespoły po dwóch rundach rozgrywek ekstraligi. Stolica Małopolski po raz drugi w historii będzie gospodarzem tej rywalizacji - poprzednio w 2014 roku. Wówczas, przy ponad 13-tysięcznej widowni, mecze rozgrywano w Tauron Arenie. Teraz hokeiści zagrają w hali Cracovii przy ul. Siedleckiego, która może pomieścić 2,5 tysiąca kibiców. Faworytem krakowskiego turnieju jest GKS Tychy, który z przewagą 10 punktów prowadzi w tabeli ekstraligi. Święta tyszanie spędzili jednak w niezbyt dobrych nastrojach, bo w piątek przegrali 2-3 (po dogrywce) z Podhalem w Nowym Targu i przerwali tym samym serię 11 kolejnych zwycięstw. Trener GKS Andriej Gusow zapowiada, że Puchar Polski jest obecnie priorytetem dla jego zespołu. "Chcemy zdobywać trofea, a wcześniej nie udało nam się wygrać Superpucharu, odpadliśmy też szybko z rozgrywek Pucharu Kontynentalnego" - powiedział szkoleniowiec, którego zespół w środowym półfinale zmierzy się z JKH GKS Jastrzębie. Za najgroźniejszego konkurenta tyszan uznaje się Cracovię, która będzie chciała zrewanżować się za ubiegłoroczną porażkę w finale 0-3. W ekipie "Pasów" święta też nie były radosne, gdyż mistrzowie Polski w czwartek sensacyjnie ulegli we własnej hali Orlikowi Opole 2-3. "Na razie nie myślimy jeszcze o finale, bo żeby tam zagrać trzeba najpierw w półfinale pokonać w GKS Katowice, a łatwo nie będzie, bo to trudny przeciwnik. Po meczu z Orlikiem zawodnicy mieli dwa dni wolnego, a do treningów wróciliśmy w pierwszy dzień świąt. Mam nadzieję, że atmosfera w zespole się poprawi, a w środę zawodnicy zrobią wszystko, aby przed własnymi kibicami wywalczyć awans do finału. Liczę, że będzie dużo widzów, a hokeistom też łatwiej się gra, gdy trybuny są pełne. Trudno wskazać zdecydowanego faworyta. Zadecyduje dyspozycja dnia, forma bramkarza, trochę też szczęście" - powiedział trener Cracovii Rudolf Rohaczek. Roman Steblecki, były reprezentant Polski i olimpijczyk z Calgary z 1988 roku liczy, że krakowski turniej dostarczy dużo emocji i będzie stał na dobrym poziomie. "Jak pamiętamy z ubiegłych lat te turnieje zawsze miały swoją dramaturgię. Faworytem są tyszanie, którzy odgrywają wiodącą rolę w lidze. Jestem trochę zaniepokojony formą Cracovii. Wierzę jednak, że zespół zmobilizuje się, a trener zdoła wpłynąć odpowiednio na zawodników. Spodziewam się solidnej postawy Jastrzębia. Ten zespół prezentuje solidny i dobrze poukładany taktycznie hokej. Wysokie miejsce, które zajmują w tabeli, świadczy że ten zespół ma spory potencjał. GKS Katowice nie pokazał jeszcze wszystkiego na co go stać. Zawodnicy nie od razu potrafią przestawić się na system, który wprowadzi nowy trener" - uważa Steblecki. Hokeiści o Puchar Polski będą walczyć po raz 20. w historii. Najczęściej - siedmiokrotnie - triumfował GKS Tychy. Po raz pierwszy o to trofeum walczono w 1969. Później odbyła się jeszcze jedna edycja. Rywalizację wznowiono dopiero w 2000 roku. Od 2013 roku rozgrywki te toczą się według obecnej formuły, czyli turnieju z udziałem czterech zespołów. Polski Związek Hokeja na Lodzie podpisał umowę z Totalizatorem Sportowym, który objął imprezę patronatem. W tym roku oficjalna nazwa turnieju to Lotto Puchar Polski. Program turnieju: 27 grudnia, środa mecze półfinałowe GKS Tychy - JKH GKS Jastrzębie (godz. 16.30) Comarch Cracovia - Tauron KH GKS Katowice (20.00) 28 grudnia, czwartek finał (17.30) Grzegorz Wojtowicz