W rywalizacji obu drużyn w finale play off Polskiej Hokej Ligi jest remis w meczach 2-2. Edyta Bieńczak: To był dla ciebie fantastyczny mecz, strzeliłeś trzy bramki. Muszą cieszyć tym bardziej, że do tej pory play offy strzelecko ci się nie układały. Martin Vozdecky: - To się zgadza. Wyszła nam pierwsza tercja, ułożyła się nam super. Wpłynęła na resztę meczu. Dobrze, że tak to się potoczyło. W pierwszej tercji strzeliliście pięć bramek i w zasadzie ustawiliście cały mecz. Później można było już grać spokojniej. - Nie oszczędzaliśmy się, nie chcieliśmy, żeby Tychy wróciły do gry. Myślę, że przez całe 60 minut graliśmy bardzo dobrze. Zobaczymy, jak będzie dalej. Po piątkowym spotkaniu wasi kibice mogli być niespokojni o to, jak będzie dalej. Nie kleiła się wam gra. - Trzeba pamiętać, jaki skład mają Tychy, a na co nam w tym meczu pozwolili. To jest finał. Jeśli ktoś uważał, że po spotkaniach w Sanoku będziemy wygrywać w meczach 3-1... No trudno. Więcej na rmf24.pl