Broniący tytułu krakowianie przegrywali już 1-3 w serii do czterech zwycięstw, ale pokazali charakter i odrobili straty, wygrywając najpierw w środę w Tychach i w piątek na własnym lodzie. Kluczem do zwycięstwa w środę była zdyscyplinowana gra krakowian i unikanie kar, a tymczasem w piątek już w 5. minucie musieli bronić się w podwójnym osłabieniu i to prawie przez półtorej minuty. Gola nie stracili, ale pozwolili rywalom lepiej wejść w mecz. Ataki GKS-u były groźne i w końcu w 9. minucie przyniosły efekt. Pierwszy atak w składzie: Mateusz Bepierszcz, Radosław Galant, Jakub Witecki rozegrał kapitalną akcję, pierwszy z nich dostawił łopatkę kija i wpakował krążek do siatki. Dwie minuty później powinno być 1-1, ale Patryk Wajda nie trafił do odsłoniętej bramki po fantastycznym podaniu Damiana Słabonia. Po chwili goście po raz pierwszy bronili się w osłabieniu, mimo tego to oni byli bliżsi zdobycia gola - Rafał Radziszewski obronił strzał Marcina Kolusza. Krakowianie nie potrafili odnaleźć rytmu gry z poprzedniego starcia. Nie mogli poradzić sobie z agresywnym pressingiem GKS-u. Tyszanie zasłużenie prowadzili po pierwszej części i gdyby nie świetna postawa Radziszewskiego w bramce Cracovii, zjeżdżaliby na przerwę z większą zaliczką. Cracovia lepiej rozpoczęła drugą tercję, a zadanie miała ułatwione, bo na ławce kar siedział Bartosz Ciura. Tempo było bardzo wysokie, a ataki gospodarzy coraz groźniejsze i w końcu w Tomasz Sykora wyrównał strzałem w "okienko". Gdy na ławkę kar trafił Kolusz, Cracovia założyła zamek, Krystian Dziubiński huknął zza bulika w słupek, Bartosz Dąbkowski lekko trącił krążek, ale to wystarczyło, aby Petr Kalus stanął przed szansą i wykorzystał ją! Tyszanie szybko wyrównali. Z błędu czwartej formacji "Pasów" skorzystał Andriej Makrow i w sytuacji sam na sam pokonał Radziszewskiego. Tak jak w poprzednim meczu, Cracovię napędzała w ofensywie piątka dowodzona przez Petra Kalusa i Tomasa Sykorę. Obaj długo rozczarowywali, ale teraz są nie do zatrzymania. W 36. minucie ten duet odzyskał prowadzenie dla "Pasów". Sykora rozprowadził kontrę, a Kalus ją sfinalizował. Początek trzeciej tercji dla krakowian. "Setkę" zmarnował Petr Szinagl (nieczysto trafił w krążek i przerzucił go nad poprzeczką), a po chwili zasłoniętego Sztefana Żigardy'ego uratował słupek po strzale Lukasza Ziba z niebieskiej linii. Cracovia była bliższa zdobycia gola i w 46. minucie dopięła swego! Goście stracili krążek w środkowej strefie, Peter Novajovsky prostopadłym podaniem otworzył drogę do bramki Damianowi Kapicy, a ten nie dał się zablokować Michaelowi Kolarzowi i pokonał Żigardy'ego, choć był w bardzo trudnej pozycji. Druga szansa na fetowanie tytułu zaczęła się wymykać tyszanom z rąk, ale w połowie trzeciej tercji mieli okazję, aby odrobić straty, lecz zmarnowali ponad minutowy okres gry w pięciu na trzech. Czas upływał, Cracovia dobrze się broniła, a goście nie potrafili niczego wskórać. Z narastającą frustracją nie uporali się Bartłomiej Pociecha, a po chwili Mateusz Bepierszcz i zupełnie niepotrzebnie faulując osłabili swój zespół w końcówce. Mirosław Ząbkiewicz Szósty mecz finałowy: Comarch Cracovia - GKS Tychy 4-2 (0-1, 3-1, 1-0) Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 3-3. Bramki: 0-1 Mateusz Bepierszcz (8.59; Jakub Witecki, Radosław Galant), 1-1 Tomas Sykora (23.21; Petr Kalus), 2-1 Petr Kalus (29.05 w przewadze; Bartosz Dąbkowski, Krystian Dziubiński), 2-2 Andriej Makrow (31.30; Mateusz Bryk), 3-2 Petr Kalus (36.00; Tomas Sykora), 4-2 Damian Kapica (45.37; Petr Novajovsky). Comarch Cracovia: Rafał Radziszewski - Mateusz Rompkowski, Petr Novajovsky; Petr Szinagl, Damian Kapica, Krystian Dziubiński; Patryk Wajda, Maciej Kruczek; Filip Drzewiecki, Damian Słaboń, Maciej Urbanowicz - Lukasz Zib, Bartosz Dąbkowski; Petr Kalus, Andrew McPherson, Tomas Sykora - Patryk Noworyta, Rafał Dutka; Karol Kisielewski, Matusz Chovan, Adam Domogała. GKS: Sztefan Żigardy - Bartosz Ciura, Michael Kolarz; Mateusz Bepierszcz, Radosław Galant, Jakub Witecki - Michał Kotlorz, Mateusz Bryk; Marcin Kolusz, Jan Semorad, Bartłomiej Jeziorski - Kamil Górny, Miroslav Zatko; Andriej Makrow, Filip Komorski, Josef Vitek - Bartłomiej Pociecha, Petr Kubosz; Marcin Horzelski, Jarosław Rzeszutko, Michał Woźnica.