Po słabym trzecim meczu w Tychach i tylko nieco lepszym czwartym, tym razem gra stała na wyższym poziomie, a emocji było znacznie więcej. Tyszanie byli w środę szybsi, grali bardzo dobrze taktycznie i zasłużenie wygrali. Szósty mecz w czwartek w Tychach o godz. 16.30. Tuż po rozpoczęciu spotkania kibice rzucili na lód serpentyny i uprzątnięcie ich potrwało kilka minut. Pierwszą groźną okazję miał Michał Woźnica w 4. minucie, ale w sytuacji sam na sam górą był Przemysław Odrobny. Po chwili Maksym Kartoszkin dograł krążek z lewej strony przed bramkę, a Marcin Kolusz wykorzystał okazję i tyszanie objęli prowadzenie. Goście dyktowali warunki. W 10. minucie z niebieskiej huknął Michał Kotlorz, Odrobny odbił krążek, a po chwili robiąc szpagat obronił dobitkę Kolusza. Był to już dziewiąty celny strzał GKS-u (gospodarze oddali w tym czasie jedynie dwa). Dwie minuty później krążek wstrzelony przed bramkę przez Jakuba Witeckiego odbił się od łyżwy Martina Przygodzkiego i zaskoczył bramkarza. 0-2! Nic nie zapowiadało zwrotu akcji, a tymczasem jastrzębianie wyrównali w 19. minucie zdobywając dwa gole w odstępie 20 sekund! Przycisnęli, Przygodzki przejął krążek pod tyską bramką i strzałem z obrotu po raz pierwszy pokonał Sztefana Żigardy'ego. Jastrzębie poszło za ciosem i znów zakotłowało się pod bramką GKS-u. Żigardy rzucał się to w jedną, to w drugą stronę, ale po strzale Mateusza Rompkowskiego pod poprzeczkę był bezradny. Tuż przed końcem pierwszej tercji świetną okazję miał Jan Steber, lecz nie trafił w krążek, a na dodatek podciął rywala i miejscowi rozpoczęli drugą część w osłabieniu. Pierwsza formacja tyszan wypracowała dwie okazje bramkowe, po pierwszej z nich Vitek podniósł już ręce, ale jego radość była przedwczesna - krążek odbił się od Odrobnego i już za jego plecami przeleciał obok słupka. W 26. minucie Artjom Bondariew zgubił krążek pod bandą na niebieskiej linii, dopadł do niego Kacper Guzik, wjechał w koło bulikowe i idealnie przymierzył w długi róg. Kapitalny strzał! Trener JKH GKS Robert Kalaber zdjął z lodu Odrobnego, a miejsce między słupkami zajął David Zabolotny. Tyszanie znów byli na fali. Zabolotny świetne obronił strzał Kolusza, ale po chwili gospodarze źle przeprowadzili zmianę i zarobili karę za sześciu na lodzie. Vitek wykorzystał okazję, łatwo ograł Tomasa Protivnego, nie zdążył zablokować go Mateusz Bryk i Czech zakończył rajd pakując krążek do bramki. Jastrzębie nie wykorzystało okazji atakując w przewadze. Co więcej, bliżsi zdobycia gola byli tyszanie! Skontrowali i Kartoszkin z Koluszem mieli przed sobą tylko bramkarza. Rosjanin zamarkował podanie, ale nie na tyle wiarygodnie, żeby oszukać Zabolotnego i ten obronił strzał. Z kolei półtorej minuty przed końcem drugiej tercji gości uratował Żigardy powstrzymując Leszka Laszkiewicza w sytuacji 1 na 1. W trzeciej tercji GKS mógł bronić zaliczki i robił to bardzo skutecznie. Jastrzębianom nie szło także podczas gry w przewadze liczebnej, gdy w 58. minucie na ławce kar zasiadł Maksym Kartoszkin. Fatalnie rozgrywali krążek i po niespełna minucie siły na lodzie się wyrównały, bo karę za zahaczanie zarobił Protivny. Trener Kalaber nie czekał i wycofał bramkarza, ale to tyszanie byli bliżsi zdobycia bramki. Mirosław Ząbkiewicz 5. mecz finałowy: JKH GKS Jastrzębie - GKS Tychy 2-4 (2-2, 0-2, 0-0) Bramki: 0-1 Marcin Kolusz (Maksym Kartoszkin, Michał Kotlorz) 4.03, 0-2 Jakub Witecki (Josef Vitek, Jarosław Rzeszutko) 11.21, 1-2 Martin Przygodzki (Mateusz Rompkowski, Tomasz Kulas) 18.20, 2-2 Mateusz Rompkowski (Petr Polodna - Roman Nemeczek) 18.40, 2-3 Kacper Guzik 25.22, 2-4 Josef Vitek (Bartłomiej Pociecha) 30.59 w przewadze. Stan rywalizacji do czterech zwycięstw: 2-3. JKH GKS Jastrzębie: Odrobny (25.23 Zabolotny) - Rompkowski, Nemeczek; Laszkiewicz, Bondariew, Bordowski - Bryk, Górny; Urbanowicz, Steber, Danieluk - Ałeksiuk, Protivny; Przygodzki, Polodna, Kulas - Pastryk, Kantor; Świerski, Marzec, Ł. Nalewajka. Trener: Robert Kalaber GKS Tychy: Żigardy - Kotlorz, Besch; Kogut, Kartoszkin, Kolusz - Pociecha, Sokół; Vitek, Galant, Witecki - Hertl, Ferenc; Kuzin, Rzeszutko, Guzik - Wanacki, Majoch; Bagiński, Parzyszek, Woźnica. Trener: Jirzi Szejba. Kary: JKH GKS - 6; GKS Tychy - 8 minut. Widzów 2000. Zobacz wszystkie bramki: Tutaj znajdziesz cały mecz: