Gdy w połowie stycznia Cracovia pokonała wreszcie GKS Tychy, pojawiła się przed "Pasami" realna szansa na wywalczenie pierwszego miejsca na koniec sezonu zasadniczego. Dałoby to im atut własnego lodowiska w decydujących meczach w play offach i uniknięcie starcia w ich pierwszej rundzie z nieobliczalną Unią Oświęcim. Cracovia straciła jednak pozycję lidera i na dwie kolejki przed końcem sezonu zasadniczego ma czysto iluzoryczne szanse na odzyskanie prowadzenia w tabeli. Do pierwszego GKS-u traci już cztery punkty. Nie jest to jednak największy problem ekipy trenera Rudolfa Rohaczka. Cracovia gra słabo i przegrywa mecz za meczem. Nie pomogło zamrożenie o jedną trzecią kontraktów obcokrajowców. Efekt był jedynie taki, że Kraków opuścili dwaj czołowi zawodnicy - Patrik Svitana i Richard Jenczik. Dziennikpolski24.pl poinformował, że po niedawnej wysokiej porażce z JKH GKS Jastrzębie (1-6) właściciel klubu prof. Janusz Filipiak zawiesił premie za zwycięstwa. Przynajmniej na razie nie przyniosło to żadnych efektów, bo zespół przegrał kolejne dwa spotkania - z GKS-em Tychy i PGE Orlikiem Opole. Mistrzowie Polski rozpoczną we wtorek cykl ciężkich treningów, który ma procentować w play offach. Trener Rohaczek nie będzie miał jednak aż ośmiu zawodników, którzy otrzymali powołanie do reprezentacji na turniej EIHC w Katowicach: Rafała Radziszewskiego, Patryka Wajdy, Macieja Kruczka, Mateusza Rompkowskiego, Krystiana Dziubińskiego, Macieja Urbanowicza, Damiana Kapicy i Adama Domogały.