Richard Kral w polskiej ekstraklasie występował u schyłku kariery, gdy był już czterdziestolatkiem. Wcześniej święcił triumfy w ekstralidze Czech, gdzie zdobywał mistrzostwo z Pardubicami (1999 r.), wicemistrzostwo z Pardubicami (1994) i z Trzyńcem (1998). W 1994 i 2000 r. był tez królem strzelców w Czechach. Klasyfikację strzelców wygrał też w Polsce, w 2011 r., ale największe triumfy święcił w Czechach, więc zasadnym byłoby, aby właśnie tam urządzono mu pożegnanie. Czesi zapomnieli o zasłużonym Kralu, który jest menedżerem hokejowej młodzieży w Pardubicach, ale pamiętał o nim wiceprezes JKH Andrzej Frysztacki, który zadzwonił do redakcji hokej.cz z informacją o uroczystym pożegnaniu Krala.- Oddamy Richardowi Kralowi hołd we wtorek, 28 października, przed meczem z GKS-em Tychy. O szczegółach pożegnania nie chcę mówić, bo to ma być niespodzianka - powiedział Frysztacki.Richard Kral obiecał, że przyjedzie do Jastrzębia na tę uroczystość i zamierza słowa dotrzymać.- Dostarcza mi sporo radości fakt, że JKH organizuje mi takie pożegnanie z wielką pompą - nie kryje Richard Kral.- Grałem dla Jastrzębia przez cztery lata, z upływem których zakończyłem karierę. Początkowo nie w głowie mi był wyjazd do Polski. Skończył mi się jednak kontrakt w Mladej Boleslav, a nie było zbyt wielu chętnych do zatrudnienia mnie. Zgłosiło się Jastrzębie, a że mieszkałem w Trzyńcu, jakieś 50 kilometrów od Jastrzębia, to przyjąłem tę ofertę - opowiada Richard Kral. Kral wrócił tam, gdzie zaczynał karierę - do Pardubic. - Już podczas gry w Polsce wyrobiłem sobie trenerską licencję B. Nie planowałem tego, ale ta trenerka mnie dopadła - uśmiecha się mając na myśli fakt, że jest drugim trenerem juniorów Parubic.