Trener Rohaczek przypomniał jak rok temu, w finale jego zespół przegrywał serię z GKS-em Tychy 1-3, a jednak wywalczył mistrzostwo Polski.- Fizycznie jesteśmy dobrze przygotowani. W piątek przegraliśmy, bo w przewagach oddawaliśmy za mało strzałów, a bez nich nie ma bramek. Jeden gol na tyle przewag to stanowczo za mało. Nie ma co kombinować, trzeba strzelać - apelował do swojego zespołu Rohaczek. - My musimy wyeliminować kary. W piątek złapaliśmy ich za dużo, a obrona w osłabieniu kosztuje utratę wielu sił - komentował Malasiński. Jego strzał, wydawało się, że słaby, oddany w niezbyt dogodnej pozycji przyniósł gola i zakończenie piątkowego spotkania. - Nie było żadnego wielkiego pomysłu na akcję zakończoną złotym golem. Ona sama wyszła z gry. Taki jest hokej, tu akcja błyskawicznie przenosi się spod jednej bramki na drugą. Ktoś w Cracovii popełnił błąd, my to wykorzystaliśmy. Radek Sawicki przepuścił mi sprytnie krążek i padł z tego gol - opowiadał "Malaś".Rafał Radziszewski w minionych latach był filarem wszystkich sukcesów Cracovii. Ratował zespół z wielu opresji, na ogół lepiej znosił presję decydujących starć niż bramkarze rywali, jak choćby Stefan Żigardy między słupkami GKS-u Tychy rok temu. Teraz jednak "Radzik" nie notuje najlepszych play-offów w życiu.- Rozmawiam nie tylko z nim, ale z całym zespołem. Nie wiem czy "Radzik" popełnił błąd przy golu w dogrywce, muszę to obejrzeć na wideo. Bez dobrej formy bramkarza masz słabe szanse na przejście play-offów - to stara hokejowa prawda - zaznaczył Rohaczek, który jest optymistą przed poniedziałkowym spotkaniem.- Podobnie jak w czwartek, w piątkowym spotkaniu zagraliśmy świetne dwie tercje. W nich mecz toczył się na jedną bramkę. Musimy tylko poprawić skuteczność. Na poniedziałek będziemy gotowi - zapewnia. - Już teraz zapraszam na środowy mecz w Krakowie - mówi zawadiacko, choć dobrze wie, że ewentualna porażka w Katowicach zakończy półfinałową rywalizację awansem "Gieksy". - Mamy teraz nóż na gardle, a w takiej pozycji gra nam się lepiej. Pokazaliśmy to rok temu, zdobywając mistrzostwo Polski - podkreśla napastnik Cracovii Damian Kapica. Z Krakowa Michał Białoński