- Dziś dwa treningi, później po jedynym i w sobotę zaczyna się zabawa - uśmiecha się Rudolf Rohaczek, trener "Pasów". - Nasza sytuacja jest bardzo dobra, bo wszyscy zawodnicy są zdrowi i gotowi do gry. Cel jest jasny - wygrać pierwszy mecz. Co będzie później, na razie mnie nie interesuje - dodaje. Krakowianie fazę zasadniczą zakończyli na piątej pozycji, choć niemal do końca mieli szansę na zajęcie trzeciego miejsca, a wówczas mieliby atut własnego lodowiska. - Jeśli chcesz zdobyć mistrzostwo Polski, to musisz wygrać z każdym, więc nie ma co kalkulować, tylko brać to, co jest - uważa Kapica. Rohaczek: - Nie kalkulowaliśmy z kim zagramy, bo liga pokazała, że jest bardzo wyrównana. Nie miało to więc znaczenia, na kogo trafimy. Każdego rywala szanowaliśmy. W Comarch Cracovii nie przejmują się niskim miejscem przed play-off, ponieważ w poprzednim sezonie "Pasy" również zakończyły sezon zasadniczy na piątym miejscu, a dotarły aż do finału (w nim lepszy był GKS Tychy). Co ciekawe, wówczas krakowianie jako pierwszą przeszkodę również pokonali JKH GKS. - To dla nas dobry prognostyk, by powtórzyć wynik z zeszłego sezonu, ale już ze szczęśliwym zakończeniem. Mamy bardzo dobrą drużynę, która daje szansę na zdobycie tytułu. Będziemy się jednak skupiali na najbliższym meczu, nie ma co za daleko wybiegać w przyszłość. Trzeba przygotowywać się ze spotkania na spotkanie. Atmosfera w zespole jest bardzo dobra, jesteśmy zgrani, więc nic tylko wyjść na lód i pokazać dobry hokej - podkreśla Kapica. Mecze w Jastrzębiu zostaną rozegrane w sobotę i niedzielę, a w Krakowie hokeiści zmierzą się w środę i czwartek. Jest możliwe, że już po tych spotkaniach zostanie wyłoniony półfinalista, ponieważ gra się do czterech zwycięstw. - Zapraszam kibiców, by licznie przychodzili, bo przy pustych trybunach ciężko się rywalizuje. Liczę, że w całej serii zobaczą dobry hokej, bo chcemy zaprezentować atrakcyjną grę - podkreśla Rohaczek. Piotr Jawor