- Jestem zaskoczony, że na tę konferencję przyszło tak wielu dziennikarzy. Nawet chyba na Lidze Mistrzów tylu nie było. To oznacza, że jest bardzo duże zainteresowanie nową Cracovią. Pamiętajmy jednak, że taki zespół potrzebuje czasu na zgranie - podkreślał Rudolf Rohaczek, czeski szkoleniowiec Comarchu Cracovii. Co wyjdzie? To się okaże Po sezonie krakowianie pożegnali kilku zawodników, w tym Damiana Słabonia i Rafała Radziszewskiego, którzy systematycznie kolekcjonowali medale mistrzostw Polski. W ich miejsce Comarch Cracovia zatrudniła trzech rodaków trenera Rohaczka: Sztepana Csamango, Michala Vachovca i Emila Szveca. Do ekipy dołączył także Amerykanin z polskimi korzeniami Adrian Gajor i reprezentant Polski Mateusz Bepierszcz. - Cracovię znam bardzo dobrze, przecież niemal co roku spotykaliśmy się w finale ligi. Kilku zawodników znam też z innych zespołów. Liczę, że dobrze się tu wkomponowałem - zaznacza Bepierszcz, który w poprzednim sezonie reprezentował GKS Tychy. - Nasza kadra jest mocno zmieniona, więc z meczu na mecz będziemy się zgrywali, a co z tego wyjdzie na koniec sezonu, to się okaże - podkreśla Rohaczek, który twierdzi, że Janusz Filipiak, prezes klubu jeszcze nie postawił przed nim żadnych celów. - Z profesorem spotkam się dopiero we wtorek wieczorem i dopiero wtedy porozmawiamy na temat rozgrywek. Na tym etapie nie potrafię nic więcej powiedzieć - podkreśla Rohaczek. Nowy sezon ligowy zapowiada się o tyle ciekawie, że kilka innych zespołów również otarło się o rewolucję. Skład mocno zmieniło JKH Jastrzębie, TatrySki Podhale Nowy Targ, mocniejszy powinien być też Tauron KH GKS Katowice. - Dlatego dziś naprawdę trudno wyrokować jak i o co te zespoły będą grały - zaznacza Rohaczek. Maciej Kruczek, kapitan Cracovii: - Po zmianach w kadrze moja rola może nie jest większa, ale mamy wielu młodych zawodników, którym trzeba było pomóc, by aklimatyzacja była jak najlepsza. Pomagałem nie tylko ja, ale też inni starsi gracze. Wzmocnienie z USA Jeśli chodzi o budowanie zespołu, to wydaje się, że Cracovia jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa. Krok od zakontraktowania jest bowiem 35-letni bramkarz Jason Bacashihua, który na koncie ma 38 występów w NHL, ale głównie grał w AHL. - Na ten moment nie mogę potwierdzić, że to nasz gracz, ale chyba jest w drodze do Krakowa. Jak podpiszemy umowę i zostanie zatwierdzony w PZHL-u, to ogłosimy, że jest naszym hokeistą - mówi Rohaczek. Nie ma jednak szans, by Bacashihua zagrał w środowym spotkaniu o Superpuchar Polski, w którym GKS Tychy podejmuje Cracovię. Z kolei sezon ligowy zaczyna się w piątek. Piotr Jawor