Jak nieoficjalnie dowiedziała się Interia, prezes Cracovii za zdobycie tytułu obiecał hokeistom 300 tys. euro, czyli blisko 1,3 mln zł. - To dużo pieniędzy. Na pewno w żadnym innym klubie tyle za mistrzostwo nie dostaną - usłyszeliśmy od jednego z działaczy. Tym samym widać, że - wbrew pogłoskom - Filipiakowi hokej się nie znudził. Za czasów Leszka Laszkiewicza, gdy Cracovia rządziła w Polskiej Hokej Lidze, prezes Cracovii za zdobycie tytułu przekazywał zawodnikom milion złotych. Teraz stawka poszła w górę. Inna sprawa, że zmieniła się również taktyka budowania zespołu. Kiedyś Cracovia hurtowo sprowadzała najlepszych Polaków, a jej kadra stanowiła niemal pół reprezentacji Polski. Tymczasem na ostatni turniej preeliminacyjny do Kazachstanu z "Pasów" pojechał tylko Damian Kapica. Dziś o sile krakowian w dużej mierze stanowią obcokrajowcy, ponieważ w Polskiej Hokej Lidze zniesiono limit ich zatrudniania. Co więcej, okno transferowe otwarte było do 31 stycznia, więc Cracovia ofensywę zaczęła dopiero pod koniec października. W tej sytuacji początek sezonu zasadniczego w wykonaniu "Pasów" nie był imponujący. Na dobrą sprawę krakowianie do gry wzięli się dopiero w 2020 r. Efekt? Wygrali 9 z 10 ostatnich spotkań i sezon zasadniczy skończyli na piątym miejscu, a do trzeciego zabrakło im tylko jednego zwycięstwa! - Mogła być trzecia pozycja, ale jest piąta i nie ma co tego roztrząsać. Play-off to nowe rozdanie i nie ważne z którego miejsca się do niego wchodzi, ale ważne, co się w nim zaprezentuje. Nie ma sensu porównywać sezonu zasadniczego do play-off, bo tu wszystko może zmienić się o 180 stopni - uważa Kapica. Trener Rohaczek: - Nie kalkulowaliśmy, z kim zagramy, bo liga pokazała, że jest bardzo wyrównana. Nie miało to więc znaczenia, które miejsce zajmiemy i na kogo trafimy. Każdego rywala szanowaliśmy. Ostatecznie w ćwierćfinale krakowianie będą musieli stawić czoła JKH GKS Jastrzębie. Rywale mają przewagę własnego lodowiska (tam zostanie rozegrane ew. siódme spotkanie), za to psychologiczna może być po stronie "Pasów". Powód? W ostatniej kolejce sezonu zasadniczego zawodnicy Rohaczka pokonali właśnie JKH GKS. - Każdy wygrany mecz buduje dobrą atmosferę i samopoczucie. To jest nasz plus, ale nie będzie to miało jakieś większego znaczenia w pierwszym meczu. Sezon zasadniczy idzie w niepamięć. Do play-off podchodzi się z czystą głową - uważa szkoleniowiec Cracovii. Kapica: - Taka wygrana na każdego zawodnika działa inaczej. Jednemu może pomóc, innemu wręcz przeciwnie. Wiemy jedno - ostatnie zwycięstwo nad JKH GKS-em chcemy powtórzyć w sobotę w Jastrzębiu. Zwycięzca ćwierćfinału JKH GKS - Cracovia zmierzy się z wygranym rywalizacji GKS Tychy - KH Energa Toruń. W pozostałych spotkaniach Re-Plast Unia Oświęcim walczy z Lotosem PKH Gdańsk, a Podhale Nowy Targ z GKS-em Katowice (gra się do czterech zwycięstw). Piotr Jawor