Cracovia częściej atakowała, ale w I tercji waliła głową w mur o nazwie Ondrzej Raszka, który bronił wszystko. Nawet chytre strzały Josefa Vojtika, który kilka razy polował w okienko lewego rogu. Górale byli przyczajeni w obronie i polowali na kontry. Takie, jak ta, którą wyprowadził w 7. min Krystian Dziubiński, który potwierdził reprezentacyjną formę. Związał dryblingiem duet obrońców "Pasów" i z nadgarstka wypalił między parkany Rafała Radziszewskiego. "Radzik" zdołał obronić kijem, ale wobec dobitki do pustej bramki Dariusza Gruszki był bezradny. "Pasy" wyrównały w II tercji po składnym ataku Grzegorza Pasiuta za Markiem Kalusem, który z bliska nie miał prawa chybić. "Szarotki" pokazały charakter, odpowiadając trafieniem już 27 sekund później! Mateusz Michalski wywalczył krążek za bramką (zabrał go guzdrzącym się z wybiciem Adrianowi Kowalówce i Patrykowi Noworycie) i natychmiast wyłożył do nadciągającego Daniela Kapicy, który strzałem z najazdu nie dał szans Radziszewskiemu. W ten sposób skrzydłowy czwartego ataku przywrócił prowadzenie nowotarżan, a w Cracovii czwarty atak obserwował mecz z boksu. Podhale coraz groźniej kontrowało. W akcji trzech na dwóch Dziubiński uderzył w słupek (28. min). Za moment karę meczu dostał Bartosz Dąbkowski, który z premedytacją uderzył kijem w rękę Macieja Sulkę, powodując jego zranienie (z prawej ręki lała się krew, więc wyrok mógł być tylko jeden - kara meczu). - Sędzia Tomasz Radzik początkowo chciał dać karę dwóch minut, ale gdy zobaczył, że Sulka ma krwawiącą ranę, musiał podyktować karę 5+20 min - tłumaczył obserwator Jan Zajączkowski. Górale dwoili się i troili, by wykorzystać okres niemal pięciu minut przewagi (początkowo, po karze dla Dąbkowskiego grano czterech na czterech, gdyż w boksie kar był Damian Kapica). Do pomocy w rozegraniu zamka, do obrony został cofnięty Jarosław Różański, ale nic to nie dało. Sulka w II tercji nie wrócił już na lód, był opatrywany w boksie, a później w szatni. Za to w III odsłonie walczył za dwóch, wykazując się charakterem twardziela. Ale Cracovia też z uporem dążyła do odrobienia straty. Ondrzej Raszka musiał zwijać się jak w ukropie. Przy dobitce Damiana Słabonia miał szczęście, bo krążek przeleciał nad poprzeczką. Raszka wygrał też pojedynek z Josefem Fojtikiem. Na 76 sekund przed końcem III tercji trener Rudolf Rohaczek wycofał bramkarza, by atakować w szóstkę. "Szarotki" dzielnie się jednak broniły, a przy odrobinie szczęścia mogły nawet trafić do pustej bramki, ale Jarosławowi Różańskiemu zabrakło na to czasu. Comarch/Cracovia - MMKS Podhale 1-2 (0-1, 1-1, 0-0) Bramki: 0-1 Gruszka (6:58 Dziubiński) 1-1 Kalus (24:45 Pasiut, Stoklasa) 1-2 Daniel Kapica (25:12 Michalski). Comarch/Cracovia: Radziszewski - Noworyta, A. Kowalówka, S. Kowalówka, Słaboń, Fraszko - Kłys, Wajda (2), Dvorzak, Valczak, Fojtik - Kruczek, Dąbkowski (5+20), Stoklasa, Pasiut, Kalus oraz Kisielewski, Witowski, Kozłowski. MMKS Podhale: Raszka - Sulka, Luczka, Gruszka, Dziubiński, Damian Kapica (2) - Mrugała, Łabuz (2), Różański (2), Bryniczka, Kmiecik - Imrich (2), K. Kapica, Mat. Michalski, Wronka, Omieljanienko - Jaśkiewicz, Tomasik, Zarotyński, Olchawski, Daniel Kapica. Sędziował: Tomasz Radzik z Krynicy. Kary: 27 (w tym 5+20 dla Dąbkowskiego) oraz 8 min. Widzów: 600. Z Krakowa Michał Białoński Mistrzowie Polski - Ciarko PBS Bank Sanok przegrali z JKH GKS w Jastrzębiu 0-2. Niespodziankę sprawił beniaminek - Naprzód Janów, który pokonał w Oświęcimiu Unię 5-1. Inny zespół, który przed rokiem występował w I lidze - Orlik Opole nie sprostał wicemistrzom kraju - hokeistom GKS-u i przegrał w Tychach 2-6. Mecz HC GKS Katowice - Polonia Bytom został przełożony ponieważ żaden z obu zespołów nie dysponuje jeszcze swoim lodowiskiem. W pozostałych meczach: JKH GKS Jastrzębie - Ciarko PBS Bank Sanok 2-0 (0-0, 1-0, 1-0) Bramki: 1-0 Filip Drzewiecki (36), 2-0 Michal Plichta (60). Kary: JKH - 4, Ciarko - 8 minut. Widzów 800. GKS Tychy - Orlik Opole 6-2 (1-1, 2-0, 3-1) Bramki: 0-1 Nikita Siemiannikow (11), 1-1 Kacper Guzik (20), 2-1 Marcin Kolusz (27), 3-1 Adrian Parzyszek (40), 4-1 Adam Bagiński (48), 5-1 Bartłomiej Pociecha (49), 5-2 Joseph Harcharik (53), 6-2 Kacper Guzik (58). Kary: GKS - 6, Orlik - 4 minuty. Widzów 1˙200. Unia Oświęcim - Naprzód Janów 1-5 (1-2, 0-1, 0-2) Bramki: 0-1 Michał Gryc (7), 0-2 Marcin Frączek (8), 1-2 Maciej Szewczyk (9), 1-3 Rafał Bibrzycki (32), 1-4 Patryk Kogut (60), 1-5 Michał Gryc (60-karny). Kary: Unia - 6, Naprzód - 12 minut. Widzów 500. Mecz HC GKS Katowice - Polonia Bytom został przełożony