NAJLEPSI ZAWODNICY 18. SERII ORLEN SUPERLIGI: Bramkarz: Rafał Stachera (KGHM Chrobry Głogów) Pozwolił zrobić różnicę w meczu w Gdańsku. Chrobry musi radzić sobie z brakami kadrowymi, ale doświadczony bramkarz trafił z formą na start drugiej części sezonu. W starciu z Energą Wybrzeżem odbił 16 piłek, co dało mu 43 procent skuteczności. Do tego zaliczył trzy asysty przy kontrach. Lewoskrzydłowy: Lovro Mihić (Orlen Wisła Płock) Lider z Płocka nie miał problemów z pokonaniem Ostrovii. Wygrał różnicą 18 bramek, a skrzydłowi mieli okazję do częstego biegania i zdobywania łatwych trafień z kontrataków. Chorwat był szczególnie skuteczny w drugiej części. W całym meczu zdobył osiem bramek na dziesięć rzutów. Lewy rozgrywający: Damian Przytuła (Górnik Zabrze) Początek pierwszego superligowego meczu po przerwie przypominał starcie Damiana Przytuły z beniaminkiem z Legionowa. Reprezentant Polski zdobył pierwsze pięć bramek dla swojego zespołu. Później się nie zatrzymywał. Zakończył na 11 trafieniach przy 73-procentowej skuteczności. Do tego dołożył sześć asyst. Środkowy rozgrywający: Piotr Jędraszczyk (Corotop Gwardia Opole) Jesienią kilka razy przechylił szalę zwycięstwa na korzyść Gwardii. Nie inaczej było w Puławach. Dobrze kierował grą zespołu, brał ciężar na swoje barki w trudnych momentach. Pod koniec pierwszej połowy, mając kilka sekund na zakończenie akcji, popisał się mocnym rzutem z 12 metra na plus pięć. Kiedy Azoty zbliżyły się na jedną bramkę, to on zaliczył kluczowe zagrania. Osiem bramek, 10 asyst. Mocno pracuje na szansę w Kielcach lub wypożyczenie do zagranicznego klubu. Prawy rozgrywający: Andrzej Widomski (Corotop Gwardia Opole) Wrócił po dziesięciomiesięcznej przerwie spowodowanej poważnym urazem kolana, dwa dni przed swoimi 21. urodzinami. Nie było po nim widać tak długiego rozbratu z boiskiem. Przez pierwsze dziesięć minut grał w ataku i w obronie. W drugiej części wchodził tylko do ofensywy. Zdobył siedem bramek. Popisał się kilkoma ładnymi rzutami z dystansu. Jeśli dopisze mu zdrowie, będzie ważnym i brakującym ogniwem reprezentacji Polski. Prawoskrzydłowy: Mateusz Kosmala (MMTS Kwidzyn) Perfekcyjny mecz. MMTS w Piotrkowie zamienił się w walec i ograł gospodarzy aż 17 bramkami. 24-latek wykazywał się dużą pewnością. Kończył kontrataki, akcje ze skrzydła, rzucał karne. Co najważniejsze - był przy tym nieomylny. Zaliczył 13 trafień przy 100 procentowej skuteczności. Kołowy: Nicolas Tournat (Industria Kielce) Jeden z trzech kieleckich mistrzów Europy. Treningi z drużyną wznowił w środę, ale nie dostał wolnego, bo po zabiegu do formy wraca Arciom Karaliok. Francuz nie grał za długo, bo nieco ponad godzinę. W Tarnowie pojawiał się tylko w ataku, ale w nim wykazywał się dużą precyzją, zdobył pięć bramek. Najlepsi gracze: Piotr Jędraszczyk, Mateusz Kosmala