W miniony weekend Piotrkowianin Piotrków Trybunalski wysoko przegrał w Głogowie. Podopieczni Michała Matyjasika mają na koncie dwa punkty za potknięcia po rzutach karnych. Wciąż czekają na zwycięstwo. Teraz przed własną publicznością podejmą MMTS Kwidzyn, który ostatnio rozczarował w domowym pojedynku ze Śląskiem Wrocław. Uległ beniaminkowi 26:29. - Przepraszamy kibiców za to, co stało się w Głogowie, a szczególnie za drugą połowę. Obiecujemy, że tak słabego spotkania już nie zagramy. Co zrobić, aby wygrać w środę? Nie odkryję Ameryki, jeśli powiem, że mamy rzucać celnie i bronić szczelnie - mówi Michał Matyjasik, trener zespołu z Piotrkowa Trybunalskiego. Ciekawie może być w Gdańsku, gdzie PGE Wybrzeże podejmie KGHM Chrobrego. Po pięciu meczach obie drużyny mają na swoich kontach po dziewięć punktów. - Jesteśmy przygotowani do gry co trzy dni. W poprzednim sezonie to była dla nas nowość. Występy w Lidze Europejskiej dały nam jednak doświadczenie, jak to łączyć. Nie ma za dużo czasu na przygotowanie, ale najważniejsze, że wszyscy są zdrowi. Taka wygrana jak ostatnio zawsze buduje. Nie może być jednak huraoptymizmu. W Gdańsku zawsze grało się ciężko. To nieprzewidywalny zespół, który gra zupełnie inaczej pod wodzą Patryka Rombla. Nie możemy lekceważyć tego przeciwnika. Po jednym dobrym meczu nikt się przed nami nie położy. Musimy udowadniać swoją klasę z każdym kolejnym spotkaniem - wyjaśnia Witalij Nat, trener KHGM Chrobrego. W środę wieczorem dojdzie do spotkań dwóch najlepszych polskich zespołów. Industria Kielce zagra na wyjeździe z Gwardią Opole, a Orlen Wisła Płock podejmie Azoty Puławy. W tym drugim przypadku to starcie drugiej z trzecią drużyną tabeli. - Przeciwko Puławom znów musimy być na naszym najwyższym poziomie, aby wygrać. Bardzo potrzebujemy kolejnego zwycięstwa, aby nabrać pewności siebie przed kolejnymi spotkaniami w Lidze Mistrzów. Najważniejszym celem jest dla nas skupienie się na nas samych i robieniu ciągłego postępu - tłumaczy Miha Zarabec, rozgrywający Orlen Wisły. W czwartek emocji nie powinno zabraknąć w Kaliszu, gdzie podbudowana derbowym zwycięstwem Energa MKS podejmie Górnika Zabrze. Zespół z Wielkopolski ma na koncie dziewięć punktów - o sześć więcej od brązowego medalisty poprzednich dwóch sezonów. Ekipa Tomasza Strząbały zaliczyła falstart, a później przyszło jej mierzyć z drużynami z Kielc i Płocka. Teraz będzie chciała piąć się w górę tabeli. W czwartek możemy być pewni bardzo twardego spotkania w obronie, bo to element charakteryzujący oba zespoły. Późnym wieczorem o pierwsze zwycięstwo w sezonie powalczy Zepter KPR Legionowo, który podejmie podbudowane udanym startem Zagłębie Lubin.