Na start 11. serii z roli faworyta wywiązali się reprezentanci Polski w Lidze Europejskiej. KGHM Chrobry Głogów pokonał u siebie Arged Rebud Ostrovię Ostrów Wielkopolski 36:31, a Górnik w Zabrzu nie dał szans Grupie Azoty Unii Tarnów, wygrywając 26:19. - Od początku super pracowaliśmy w obronie, ale nie wykorzystywaliśmy naszych kontrataków. W drugiej części dalej wykonywaliśmy bardzo dobrą pracę w defensywie, dzięki czemu zyskaliśmy dziesięciobramkową przewagę. Później mieliśmy bardzo dobre sytuacje rzutowe, ale znów ich nie wykorzystywaliśmy, przez co przeciwnik zdołał skrócić dystans, ale końcówka znów była nasza - skomentował spotkanie trener Tomasz Strząbała. Do bardzo ważnego dla układu tabeli spotkania doszło w Święto Niepodległości. Energa MKS Kalisz pokonała przed własną publicznością Piotrkowianina Piotrków Trybunalski 30:27, dzięki czemu awansowała na dziewiąte miejsce, a do swojego rywala traci tylko punkt. Początek meczu należał do przyjezdnych, którzy prowadzili po dziesięciu minutach 7:4. Następnie gospodarze poprawili skuteczność, zbudowali przewagę i dowieźli ją do końca. Udany powrót do kraju po greckiej przygodzie w AEK Ateny zaliczył Krzysztof Komarzewski. Nowy prawoskrzydłowy kaliskiej drużyny zdobył pięć bramek. W tym spotkaniu doszło również do kuriozalnej sytuacji. W końcówce pierwszej części gospodarze przez kilka sekund... grali w ośmiu. Stan liczebny szybko wyrównał się, ale cała sytuacja umknęła sędziom oraz delegatowi. Energa MKS powinna zostać ukarana dwuminutowym wykluczeniem za błąd zmiany. - Cieszymy się, że zakończyliśmy mecz z bardzo dobrym wynikiem. Piotrkowianin grał twardo w obronie, ale my pokazaliśmy, że nie boimy się bicia. Też potrafimy grać bardzo mocno. Przy tak szybkiej grze, 27 straconych bramek, to bardzo dobry wynik. Na początku szwankowała nasza skuteczność, ale teraz gramy do końca. Walczymy do ostatniej syreny, nawet jeśli coś nie idzie po naszej myśli. Teraz skupiamy się na każdym kolejnym meczu, bo mamy jeszcze sporo do nadrobienia - wyjaśniał Piotr Krępa, obrotowej drużyny z Kalisza. W niedzielę na ławce trenerskiej Energi Wybrzeża Gdańsk zadebiutował Patryk Rombel. Jego zespół przegrał przed swoimi kibicami z Azotami Puławy 32:34. Gospodarze dobrze zaczęli, ale w końcówce pierwszej części mieli problemy ze skutecznością. Przeciwnicy, których atakiem ponownie dobrze kierował Kacper Adamski, zyskali minimalną przewagę. W drugiej części prowadzili trzema, czterema golami, ale w końcówce wybrzeże wróciło do gry. Ze stanu 28:31 podniosło się na 30:31. Faworyt odparł jednak atak. Aż 14 bramek zdobył lewoskrzydłowy Piotr Jarosiewicz. - Cała drużyna zagrała na plus. Cieszymy się, że wywozimy trzy punkty z trudnego terenu. Wiedzieliśmy, że wszystko może rozstrzygać się w końcówce. Zmiana trenera zwykle wychodzi na plus. Wybrzeże miało trzytygodniową przerwę, żeby być dobrze przygotowanym - powiedział Kacper Adamski, który po tym meczu ma 66 bramek i wskoczył na pierwsze miejsce w klasyfikacji strzelców. W niedzielę pierwsze zwycięstwo na wyjeździe od lutego odniosła Corpotop Gwardia Opole, która pokonała Zagłębie Lubin 32:28. Bez punktów pozostaje Zepter KPR Legionowo, który prowadził do przerwy z MMTS-em Kwidzyn 13:12, ale przegrał 28:34. Beniaminkowi trudno będzie przełamać się w następnej serii, bo w sobotę pojedzie do Kielc. WYNIKI 11. SERII ORLEN SUPERLIGI KGHM Chrobry Głogów - Arged Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski 36:31 (14:10) Górnik Zabrze - Grupa Azoty Unia Tarnów 26:19 (13:9) Energa MKS Kalisz - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 30:27 (14:13) Energa Wybrzeże Gdańsk - Azoty Puławy 32:34 (15:17) Zepter KPR Legionowo - MMTS Kwidzyn 28:34 (13:12) MKS Zagłębie Lubin - Corpotop Gwardia Opole 28:32 (12:15) Industria Kielce - Orlen Wisła Płock (przełożone na 20.12.2023)