Starcie gigantów poprzedzi mecz pretendentów do brązu
Mecz Industrii Kielce z Orlenem Wisłą Płock będzie wydarzeniem weekendu w polskiej piłce ręcznej. 21. seria ORLEN Superligi rozpocznie się od mocnego uderzenia w Ostrowie Wielkopolskim.

W niedzielę dojdzie do trzeciej w tym sezonie "Świętej Wojny". Orlen Wisła wygrała Superpuchar, a w połowie października pokonała odwiecznego rywala przed własną publicznością 29:25, czym zrobiła krok w stronę korzystniejszego rozstawienia w play-offach. Rok 2025 rozpoczęła w świetnym stylu, wygrywając trzy trudne spotkania w Lidze Mistrzów. Kielczanie muszą drżeć o swój byt w fazie pucharowej europejskich rozgrywek.
- Widzimy wyniki Płocka, widzimy nasze. Chcielibyśmy, aby to wyglądało inaczej. Mamy kolejny mecz bezpośredni. Chcemy pokazać na coś nas stać. Dobrze będzie wrócić na zwycięską ścieżkę. Krok po kroku musimy budować się na najważniejszą część sezonu - mówi Miłosz Wałach, bramkarz kieleckiego klubu.
21. seria rozpocznie się w Ostrowie Wielkopolski, gdzie Rebud KPR Ostrovia podejmie PGE Wybrzeże Gdańsk. Obie drużyny rozgrywają bardzo dobry sezon. Klub znad morza jest czwarty, ale ma tylko punkt przewagi nad zespołem Kima Rassmusena. W pierwszym meczu między tymi drużynami ekipa z Wielkopolski wygrała różnicą aż 11 goli - 39:28. Na początku lutego gdańszczanie wygrali jednak w 1/8 finału ORLEN Pucharu Polski.
- Wybrzeże prezentuje wysoką formę, mają zgrany zespół, w którym atak i obrona funkcjonuje bardzo dobrze. Jest to pomieszanie młodości z doświadczeniem. Ten mecz zapowiada wiele emocji i walki, na pewno będziemy chcieli zamazać plamę i zrewanżować się za Puchar Polski, ciężko trenujemy i mamy swój plan na to spotkanie - wyjaśnia Mateusz Wychowaniec, skrzydłowy Rebus KPR-u Ostrovii.
W sobotę o pierwsze zwycięstwo w 2025 roku zagra KGHM Chrobry Głogów, który do tej pory przegrał po karnych z PGE Wybrzeżem, a ostatnio uległ jedną bramką Corotop Gwardii w Opolu. Teraz podejmie walczącą o ósemkę Energę MMTS Kwidzyn.
O pierwsze zwycięstwo pod okiem Tomasza Strząbały chce powalczyć Zepter KPR Legionowo, który zmierzy się u siebie ze wspomnianym zespołem z Opola. W niedzielę po raz drugi do Puław wróci Kacper Adamski. Po pierwszej części sezonu doświadczony rozgrywający przeniósł się do walczącego o utrzymanie Śląska Wrocław. W niedawnej, pucharowej rywalizacji zdecydowanie wygrały Azoty. W poprzednim tygodniu zespół z Dolnego Śląska przegrał dopiero po karnych z Górnikiem Zabrze, na pewno nie zrezygnuje z walki o punkty na terenie drużyny, która musi radzić sobie w mocno okrojonym składzie.
Kolejny krok w stronę play-offów chce zrobić Górnik Zabrze, którego czeka jednak wymagające zadanie. Podejmie Piotrkowianina Piotrków Trybunalski, który pokazał już, że potrafi sprawiać niespodzianki. W ostatnich dniach na Śląsku mniej niż o aspektach sportowych mówi się o niepewnej przyszłości klubu.
- Wolałbym nie komentować spraw pozaboiskowych. Nie czuję się do tego kompetentny. Możecie sobie tylko wyobrazić, jak się czujemy jako zawodnicy w tej sytuacji - nie wspominając już o całej reszcie. Nie jest łatwo, ale staramy się skupić na grze i robić swoje. Jeśli chodzi o mecz, to spodziewam się twardej walki, bo Piotrków, podobnie jak Wrocław, walczy o punkty i nigdy się nie poddaje. My z kolei musimy wygrywać, by osiągnąć nasz cel, jakim jest miejsce w pierwszej szóstce. Sezon zaczął się dla nas trudno, ale teraz nie ma czasu na kalkulacje. Mogę obiecać, że damy z siebie wszystko i będzie to mecz pełen walki oraz emocji - wyjaśnia Krzysztof Komarzewski, skrzydłowy Górnika.
21. seria zakończy się w Lubinie, gdzie Zagłębie zagra z Energą MKS-em Kalisz.