Orlen Wisła notuje dobry czas. Rok w Lidze Mistrzów zakończyła pokonaniem faworyzowanego Telekomu Veszprem, a następnie w korespondencyjnym pojedynku na bramki wyprzedziła Industrię Kielce, z którą zmierzy się za tydzień. Teraz czeka ją starcie z trzecimi Azotami. W dwóch poprzednich seriach puławianie imponowali skutecznością rzutową. Grupie Azoty Unii Tarnów i Piotrkowianinowi rzucili odpowiednio 37 i 35 bramek. - Koniec rozgrywek w tym roku zbliża się wielkimi krokami, a my w tych ostatnich momentach w klubie przed okresem reprezentacyjnym chcemy nadal rywalizować i cieszyć się grą. Wiemy, że Puławy są mocne w ataku, dlatego od poniedziałku poważnie podchodzimy do przygotowań, żeby jak najbardziej zminimalizować zagrożenie z ich strony i zdobyć kolejne punkty - mówi Tomas Piroch, rozgrywający Orlen Wisły. Pierwszy mecz w Puławach przyniósł sporo emocji. Płocczanie wygrali 30:26. Ciężkie zadanie czeka rozpędzoną Energę MKS Kalisz. Podopieczni Rafała Kuptela wygrali trzy mecze z rzędu i przesunęli się na szóste miejsce. Teraz do ich hali przyjeżdża Industria Kielce. Mistrzowie Polski nie zachwycają formą, ale liczą, że zwyżka dyspozycji przyjdzie na ostatnie spotkania, w tym prestiżową "Świętą Wojnę". - Potrafimy odnaleźć się na zakrętach, które pojawiają się w trakcie spotkań. Czasami gramy brzydziej, ale punktujemy. Nie jesteśmy minimalistami. Wiemy, że mamy ogromny potencjał. Jak to się mówi po niemiecku "luft nach oben" albo po angielsku "sky is limit". Mam nadzieję, że go uwolnimy w najbliższych meczach - przekonuje Krzysztof Lijewski, drugi trener kieleckiego zespołu. Kalisz już na szóstym miejscu. Orlen Wisła na fotelu lidera Rafał Kuptel zaczął pracę w Kaliszu od meczu w kieleckiej Hali Legionów. Jego zespół przegrał 29:40. W tym czasie zrobił jednak spory progres. - W międzyczasie zrealizowaliśmy około 80 procent założeń. Czujemy pewien niedosyt, ponieważ mogliśmy wygrać dwa, trzy mecze więcej. Zdajemy sobie sprawę z poziomu sportowego najbliższego rywala i trudności tego spotkania Dla nas każdy pojedynek jest ważny i staramy się przygotować do niego jak najlepiej. Trzeba grać z najlepszymi, żeby się uczyć i wiedzieć, nad czym jeszcze musimy pracować - mówi trener Rafał Kuptel. Siódemka 15. serii Orlen Superligi Mężczyzn Ciekawie może być w Tarnowie, gdzie Grupa Azoty Unia podejmie Corotop Gwardię Opole, która ma nad nią dwa punkty przewagi. Podopieczni Bartosza Jureckiego przegrali jednak trzy mecze z rzędu, do tego dużo słabiej radzą sobie na wyjazdach. "Jaskółki" zanotował dwa kolejne potknięcia, ale w ostatni weekend pauzowały, więc miały więcej czasu na przygotowania. Jeszcze mniej, bo tylko punkt dzieli Arged Rebud KPR Ostrovię Ostrów Wielkopolski i Piotrkowianina. W czwartek zespoły zmierzą się w Piotrkowie Trybunalskim.Zapewne emocji dostarczą derby Dolnego Śląska. KGHM Chrobry wygrywa, ale w meczach notuje przestoje, jak ostatnio w Legionowie. Zagłębie przegrało pięć kolejnych pojedynków. Aby nie stracić bezpośredniego kontaktu z zespołami walczącymi o play-offy musi pokusić się o sprawienie niespodzianki u rywala zza miedzy.W czwartek dojdzie również do starcia na dole tabeli. Przedostatnia Energa Wybrzeże Gdańsk podejmie ostatni Zepter KPR Legionowo. Niedawno beniaminek wygrał w Lubinie, a później ambitnie walczył z Chrobrym. Teraz musi wygrać, aby zachować realną szansę na walkę o pozostanie w elicie. Problemem jest jednak to, że gra ich najbliższego rywala w tabeli uległa znacznej poprawie pod wodzą Patryka Rombla. Terminarz 16. serii Orlen Superligi:Orlen Wisła Płock - Azoty Puławy (środa, godz. 17.20)Grupa Azoty Unia Tarnów - Corotop Gwardia Opole (środa, godz. 18)Górnik Zabrze - MMTS Kwidzyn (środa, godz. 18)Energa MKS Kalisz - Industria Kielce (środa, godz. 20)Energa Wybrzeże Gdańsk - Zepter KPR Legionowo (czwartek, godz. 18)KGHM Chrobry Głogów - Zagłębie Lubin (czwartek, godz. 18)Piotrkowianin Piotrków Trybunalski - Arged Rebud Ostrovia Ostrów Wielkopolski (czwartek, godz. 20)