W środę zostało rozegrane zaległe spotkanie Śląska Wrocław z KGHM Chrobrym Głogów. Kolejne derby tamtego regionu przyniosły ciekawy pojedynek. Będący wyraźnym faworytem goście zaczęli pewnie, ale miejscowi zredukowali straty. Do przerwy był remis 12:12. Podopieczni Witalija Nata zachowali spokój w drugiej połowie. Wyszli na kilkubramkowe prowadzenie, którego nie oddali do końca. Wygrali 30:26. - Nie lekceważymy żadnego rywala. Doskonale wiemy, że grając na pół gwizdka nie jesteśmy w stanie niczego wygrać. Na Śląsk przygotowywaliśmy się bardzo poważnie, od około tygodnia. Wiedzieliśmy, że gospodarze postawią twarde warunki w obronie. Chcieliśmy ich zabiegać w pierwszej połowie. Wyszło tak, że sami się zabiegaliśmy, bo ta część nam nie wyszła. W bramce dobrze spisywał się jednak Rafał Stachera. W drugiej części nie oddaliśmy już prowadzenia - tłumaczył Paweł Paterek, rozgrywający KHGM Chrobrego. 14. seria rozpocznie się w Lubinie, gdzie spotkają się drużyny, które w ostatnich tygodniach znajdują się na przeciwnych biegunach. Zagłębie przegrało cztery mecze z rzędu. Rebud KPR Ostrovia wygrała cztery kolejne pojedynki, dzięki czemu zadomowiła się w czołówce ligi. W pierwszym starciu tych zespołów doszło do rzutów karnych, które wygrała ekipa z Wielkopolski. W tym tygodniu do zespołu Kima Rasmussena w trybie awaryjnym doszło do dwóch transferów. Z wypożyczenia do KS AZS AWF Warszawa ściągnięto 17-letniego Igora Chojnackiego. Co najmniej do końca roku zakontraktowano również doświadczonego Michała Stankiewicza. 39-letni obrotowy zakończył karierę po poprzednim sezonie w barwach Zagłębia, w którym spędził niemal całą karierę, stając się klubową legendą. W piątek Energa MKS Kalisz podejmie Piotrkowianina Piotrków Trybunalski. Ciekawie może być w sobotę w Płocku, gdzie Orlen Wisła zagra u siebie z PGE Wybrzeżem Gdańsk. W środę podopieczni Xaviera Sabate zagrali bardzo źle w Bitoli. Przegrali z Eurofarmem Pelister 18:21, czym potężnie skomplikowali sobie sprawę awansu do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Teraz zmierzą się z ambitną drużyną Patryka Rombla, która dwa tygodnie temu było o krok od sprawienia niespodzianki z Industrią Kielce. Najciekawiej powinno być jednak w Puławach, gdzie Azoty podejmą Górnika Zabrze. Gospodarze mają na koncie 20 punktów i zajmują szóste miejsce. Ekipa ze Śląska ma pięć "oczek" mniej i plasuje się na dziesiątej pozycji. Ostatnio przerwała niekorzystną serię i wygrała z Corotop Gwardią Opole. Teraz musi gonić czołową ósemkę. Ma mały margines błędu. Puławianie przegrali ostatnio przed własną publicznością. Teraz ponownie będą chcieli pokazać ofensywny handball. Przyjdzie im zmierzyć się jednak z drużyną słynącą z mocnej defensywy. Reprezentacja Polski pisze historię. Trener mówi o szansie. "Możemy zaskoczyć"