Przed rozpoczęciem mistrzostw świata w piłce ręcznej Interia rozmawiała z Damianem Wleklakiem, wielokrotnym reprezentantem Polski, obecnie managerem drużyny Torus Wybrzeże Gdańsk. Mimo, że popularny "Zdechły" nigdy nie grał dla drużyny szczypiornistów z Kielc mówił m.in.: - Wiemy jaka jest sytuacja gospodarcza, nawet wieloletni hegemon naszej ligi Vive (obecnie Industria) Kielce ma obecnie problemy ze znalezieniem sponsora. Trzymamy oczywiście za nich mocno kciuki, jest to wizytówka polskiej piłki ręcznej w Europie. Klub szczypiornistów z Kielc to prawdziwa historia polskiej piłce ręcznej - to 19-krotny mistrz Polski i 17-krotny zdobywca krajowego pucharu. Zwłaszcza ostatnie lata upłynęły pod znakiem dominacji drużyny ze stolicy województwa świętokrzyskiego. Ostatnie 11 tytułów mistrzowskich padło łupem kielczan, byli oni najlepsi w Lidze Mistrzów w 2016 r. Prawdziwy hegemon. Jednak, tak jak mówił Wleklak, w ostatnich miesiącach coś się zacięło. Kielczanie grali z przedrostkiem "Łomża Vive" tylko do końca roku 2022. Z powodu zamknięcia rynków wschodnich browar Van Pur popadł w kłopoty, wycofał sponsoring i "Łomżę" z nazwy. Jak podaje TVP Sport, nieoficjalnie mówiło się, że browar daje nawet 10 mln zł rocznie dla klubu, co stanowiło około trzeciej części budżetu. W tle żarzy się konflikt prezydenta Kielc i byłego treneram Vive, Bogdana Wenty z aktualnym prezesem klubu, Holendrem Bertusem Servaasem. Wieści o problemach finansowych mistrzów Polski rozniosły się po handballowym środowisku z szybkością błyskawicy. W ciągu kilku godzin od publikacji informacji o zakończeniu sponsoringu przez Łomżę, zawodnicy i trener Tałant Dujszebajew otrzymali pierwsze oferty. - W ciągu dwóch godzin miałem na stole pięć propozycji - przyznał w rozmowie z TVP Sport szkoleniowiec mistrzów Polski. Najbardziej konkretny jest mistrz Węgier z Szegedu (po polsku Segedyn), który zaproponował zmianę barw Dujszebajewowi oraz jego synom Aleksowi i Danielowi, którzy bardzo dobrze grali dla Hiszpanii w dopiero co zakończonym mundialu piłkarzy ręcznych. Ofertę z Węgier ma również skrzydłowy Dylan Nahi. Jak sępy zleciały się inne klubu - Barcelona chciałby wyrwać Arkadiusza Moryto i białoruskiego kołowego Arcioma Karalioka, a Telekom Veszprem wybranego do drużyny gwiazd mundialu niemieckiego bramkarza, Andreasa Wolffa. - Nikt nie wie, co nas czeka, bo z klubu nie docierają do nas żadne informacje. Wszystko zostanie nam przekazane 31 stycznia - mówił na początku stycznia jeden z graczy mistrza Polski. Trener Dujszebajew przyznał we wspomnianej rozmowie z TVP Sport: - Jeśli nie uda się znaleźć sponsora, będziemy musieli szukać sobie nowych klubów. To nie będzie problemem. Ja jednak mówiłem już: chciałbym skończyć moją karierę w Kielcach. Mam nadzieję, że 31 stycznia stanie się cud i powiedzą mi: zostajesz w Kielcach! Maciej Słomiński, INTERIA