Faza play-off wróciła po pięciu latach. Dziesięć wcześniejszych edycji podczas jej obowiązywania kończyło się finałami kielecko-płockimi. Teraz wszyscy oczekują kolejnego starcia odwiecznych rywali o złoto. Faworyci muszą jednak wywiązać się ze swoich ról. Na pewno trudniejsze zadanie czeka Orlen Wisłę, która ostatnio wygrała rzutem na taśmę z Arged Rebud KPR-em Ostrovią Ostrów Wielkopolski. Podopieczni Xaviera Sabate złapali lekką zadyszkę, ale na tym etapie sezonu chodzi tylko o zwycięstwa, choćby jedną bramką. W poniedziałek zagrają z bardziej wymagającym rywalem, który już sprawiał im problemy w tym sezonie. Kilka dni temu Górnik prowadził po pierwszej połowie ćwierćfinałowego meczu Orlen Pucharu Polski w Płocku 14:10. W drugiej części podopieczni Tomasza Strząbały nie mogli jednak przedrzeć się przez dobrze dysponowaną obroną gospodarzy i przegrali 20:27. Na początku marca zabrzanie postawili się "Nafciarzom" w domowym spotkaniu sezonu zasadniczego. Również wygrali pierwszą połowę, aby później minimalnie przegrać 22:24. Na Śląsku liczą, że teraz uda się wykorzystać atut własnego parkietu i sprawić niespodziankę na miarę pokonania Rhein-Neckar Loewen w Lidze Europejskiej. Mniej emocji może być w drugim półfinale. W sobotę, przygotowująca się do starcia z Magdeburgiem w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, Industria Kielce zagra na wyjeździe z KGHM Chrobrym Głogów. Zespół z Dolnego Śląska potrzebował trzech zaciętych spotkań, aby wyeliminować Azoty Puławy. - Po raz drugi z rzędu zameldowali się w najlepszej czwórce. W zespole Witka Nata widać systematyczność. W tym sezonie grają jeszcze lepiej, bo zebrali doświadczenie w europejskich pucharach. To bardziej dojrzała drużyna, świadoma swoich umiejętności. Oni będą zdawać sobie sprawę, że teraz nie są faworytem, co może wpłynąć na ich korzyść - wyjaśnia Krzysztof Lijewski, drugi trener Industrii Kielce. Przegrani w ćwierćfinałach zagrają o miejsca. Tutaj o awansie do "finału" o piątą pozycję zdecyduje tylko jeden mecz. W niedzielę dojdzie do trzecich "Derbów Wielkopolski" w sezonie. Energa MKS Kalisz podejmie Arged Rebud KPR Ostrovię Ostrów Wielkopolski. Do tej pory obie drużyny cieszyły się ze zwycięstw przed własną publicznością. - Można powiedzieć, że trzeci mecz derbowy jest najważniejszy, bo daje szansę gry o piąte miejsce. Przegraliśmy ostatni pojedynek ligowy z Ostrowem, dlatego będziemy robili wszystko, żeby ten nadchodzący wygrać - mówi Rafał Kuptel, trener Energi MKS. Weekendowe zmagania w Orlen Superlidze rozpoczną się w piątek w Tarnowie od meczu niepokonanych w grupie spadkowej. Grupa Azoty Unia podejmie Energę Wybrzeże Gdańsk. Podopieczni Patryka Rombla stają przed szansą na odniesienia piątego zwycięstwa z rzędu. Gospodarze chcą się im zrewanżować za niedawną porażkę przed własną publicznością. PÓŁFINAŁY:KGHM Chrobry Głogów - Industria Kielce (sobota, godz. 15)Górnik Zabrze - Orlen Wisła Płock (poniedziałek, godz. 18) O MIEJSCA 5-8:Azoty Puławy - MMTS Kwidzyn (niedziela, godz. 16)Energa MKS Kalisz - Arged Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski (niedziela, godz. 18) GRUPA SPADKOWA:Grupa Azoty Unia Tarnów - Energa Wybrzeże Gdańsk (piątek, godz. 18)Piotrkowianin Piotrków Trybunalski - Zepter KPR Legionowo (sobota, godz. 18)Corotop Gwardia Opole - Zagłębie Lubin (godz. 16)