Piotrkowianin zapunktował w starciu z Gwardią Opole, którą prowadzi jego były trener Bartosz Jurecki, a liderem jego "siódemki" jest były zawodnik klubu z Piotrkowa - Piotr Jędraszczyk. Młody rozgrywający błyszczał w domowych starciach, ale tym razem na środku imponował gracz rywali. Piotrkowianina do triumfu poprowadził Kamil Mosiołek, który zdobył sześć bramek i zanotował 11 asyst. Znaczny wkład w sukces miał bramkarz Artur Kot, który odbił 12 piłek. - Z Bartkiem Jureckim spędziliśmy bardzo dużo czasu. Sport ma to do siebie, że pewne rzeczy prędzej czy później dobiegają końca. Nie chcieliśmy mu nic udowadniać. Po prostu, pokazaliśmy swoją grę i zdobyliśmy cenne trzy punkty, które powinny popchnąć nas do kolejnych zwycięstw - powiedział Kamil Mosiołek. Większe zaskoczenie wzbudziło pewne zwycięstwo Grupy Azoty Unii Tarnów nad MMTS-em Kwidzyn. Rewelacja pierwszych trzech kolejek przegrała na wyjeździe 26:34. Bohaterem zespołu z Małopolski był Patryk Małecki, który obronił aż 20 rzutów. - Spadł kamień z serca. Nasi zawodnicy pokazali charakter, wielką odwagę w ataku. Wiedzieliśmy, co gra Kwidzyn. Dobrze ustawialiśmy się pod ich zagrywki - przyznał Marcin Janas, trener tarnowian. Bardzo zacięty bój kibice oglądali w Kaliszu, gdzie premierowe zwycięstwo pod wodzą Rafała Kuptela odniosła Energa MKS, która ograła Zepter KPR Legionowo 30:28. W końcówce beniaminek prowadził jeszcze 26:25, ale złapał kryzys, który kosztował go cztery kolejno stracone bramki. - Mecz nie układał się po naszej myśli. Dużo dała nam rozmowa w szatni. Stanęliśmy lepiej w obronie, co przyniosło odpowiedni skutek - powiedział Gracjan Wróbel, prawy rozgrywający kaliszan, który w niedzielę zdobył osiem bramek. Niebywały przebieg miał mecz w Gdańsku. Energa Wybrzeże prowadziła na początku drugiej połowy z Zagłębiem Lubin 17:10. Gospodarze roztrwonili przewagę w ciągu kilku minut, co przyniosło szalenie ciekawą końcówkę, a finalnie rzuty karne. Podczas spotkania dobrze spisywał się bramkarz lubinian Damian Procho, ale w serii "siódemek" trzy skuteczne interwencje zanotował jego starszy kolega Marcin Schodowski i dwa punkty pojechały na Dolny Śląsk. - Wydawało się, że kontrolowaliśmy spotkanie. Przez dwie czerwone kartki straciliśmy jednak dwóch podstawowych obrońców. Zabrakło ich, aby utrzymać naszą przewagę - powiedział rozgrywający Jakub Będzikowski, który zdobył dziesięć bramek dla klubu z Gdańska. Próbę generalną przed startem zmagań w Lidze Mistrzów zaliczyły zespoły z Płocka i z Kielc. Orlen Wisła rozbiła przed własną publicznością Chrobrego Głogów 37:24. Do gry wrócił Tin Lucin. Bardzo dobrze z kibicami przywitał się Miha Zarabec, który zaliczył sześć asyst. Industria miała trudniejsze zadanie. Na wyjeździe mierzyła się z Górnikiem Zabrze. Mistrzowie Polski zbudowali kilkubramkową przewagę, znów znakomicie grał Alex Dujszebajew. Gospodarze nie rezygnowali z walki. Na cztery minuty przed końcem zmniejszyli straty do trzech goli. Kielczanie wytrzymali jednak presję. - W końcówce daleko było nam od strachu. Zgotowaliśmy sobie nerwy na własne życzenie. Niepotrzebnie zaczęliśmy się denerwować rzeczami, które działy się na parkiecie. To przełożyło się na nasze zachowania w ataku, i w obronie. Na pewno inaczej to sobie planowaliśmy - przyznał Arkadiusz Moryto, prawoskrzydłowy kieleckiej drużyny. W środę Industria Kielce zagra u siebie z Aalborgiem, dzień później Orlen Wisła zmierzy się na wyjeździe z FC Porto. Piąta seria Orlen Superligi ruszy w sobotę. WYNIKI 4. SERII: Orlen Wisła Płock - KGHM Chrobry Głogów 37:24 (21:13) Górnik Zabrze - Industria Kielce 32:36 (13:18) Grupa Azoty Unia Tarnów - MMTS Kwidzyn 34:26 (15:14) Piotrkowianin Piotrków Trybunalski - Gwardia Opole 27:26 (15:13) Energa Wybrzeże Gdańsk - MKS Zagłębie Lubin 27:27 (14:9) k. 1:4 Energa MKS Kalisz - Zepter KPR Legionowo 30:28 (15:16) Azoty Puławy - Arged Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski 30:28 (14:14)