Pierwsze mecze półfinałowe miały jednostronny przebieg. Industria Kielce pokonała u siebie zespół z Ostrowa Wielkopolskiego 42:22. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa narzucili dużą intensywność w obronie i bezwzględnie wykorzystywali błędy rywali. Wysoka wygrana może być ważnym elementem psychologicznym, ale do awansu do finału potrzeba drugiego zwycięstwa, dlatego wicemistrzowie Polski nie zamierzają spuszczać z tonu. Szczególnie, że zagrają na gorącym terenie. Klubowe Maskotki w walce z rakiem. W Kielcach rozegrano Dziki Mecz! Gorąco przed drugim meczem Industrii z Ostrovią - Ostrów nie pozwoli sobie, aby dwa razy z rzędu zagrać tak przeciętnie lub słabo. Myślę, że nie będą wyrzucać tylu piłek w nasze ręce, bo zagrają w domu, przed swoją publicznością. Ona nie raz, nie dwa i nie trzy niosła ich do dobrych wyników - przekonuje Krzysztof Lijewski, drugi trener kieleckiego zespołu. Podopieczni Kima Rasmussena notują bardzo dobry sezon. Ostrowska 3mk Arena żyje piłką ręczną. Bilety na wtorkowe spotkanie rozeszły się w szybkim tempie. - Ten sezon jest dla nas wyjątkowy. W ćwierćfinale pokazaliśmy, że mamy moce głowy, wytrzymując zmienne spotkania z Gdańskiem. Mam nadzieję, że teraz będzie podobnie. Na pewno kibice pomogą nam wrócić na właściwe tory. Chcemy stworzyć dobre widowisko dla nich. Półfinał mistrzostw Polski to ważne wydarzenie. Musimy wyeliminować proste błędy w naszej grze. W pierwszym spotkaniu rzuciliśmy dwie bramki z kontry, rywale ponad siedemnaście. Musimy też ukraść trochę czasu, bo rywale czerpią z szybkiej gry. To jest ABC piłki ręcznej. Nie możemy tracić piłek podając metr od siebie - wyjaśnia Bartłomiej Tomczak, skrzydłowy Rebud KPR Ostrovii. Problemy Górnika Zabrze Błyskawicznie pierwszy mecz półfinału ustawiła również Orlen Wisła Płock, która po kilku minutach miała już znaczną przewagę nad Górnikiem Zabrze i wygrała 40:25. Po spotkaniu szerzej komentowane były jednak wypowiedzi zawodników klubu ze Śląska. Kilka tygodni temu właściciel i prezes drużyny - Bogdan Kmiecik zapowiedział swoje odejście. Przyszłość zespołu nie jest znana. W kuluarach mówi się o możliwości przeniesienia sekcji... do GKS-u Katowice, jednak w tej sprawie nie ma żadnych konkretów. Być może sytuacja nie ulegnie zmianie i dotychczasowy szef zmieni zdanie, szczególnie po odwołaniu prezydent miasta. Dominacja faworytów w walce o finał. Śląsk może liczyć już tylko na pracę w gabinetach - Wszyscy wiemy, jaka jest sytuacja w klubie. Co chwilę słyszymy, że mamy dowiedzieć się czegoś nowego. Wielu z nas ma ważne kontrakty. Informacja jest taka, że nic nie wiadomo. W takich warunkach ciężko o treningi z pełną kontentacją. Wielu z nas ma rodziny, dzieci. Nie znamy swojej przyszłości, a jest połowa maja. Pewnie przyjdzie nam grać o brąz z Ostrovią. To jest bardzo smutne, jak graliśmy w Płocku i co dzieje się z naszym klubem - nie gryzł się w język Kacper Ligarzewski w rozmowie z reporterem Polsatu Sport. W środę ciekawie powinno być w grupie spadkowej. Pewny spadku Śląsk Wrocław w derbach podejmie Zagłębie Lubin. Piotrkowianin Piotrków Trybunalski zagra z Zepterem KPR-em Legionowo. Drużyna z Mazowsza musi wygrać za trzy, aby zachować szansę na uniknięcie barażu. W Kwidzynie dojdzie do ważnego spotkania w walce o dziewiąte miejsce. Zajmująca tę lokatę Energa MMTS zmierzy się z tracącymi do niej dwa punkty Azotami Puławy. Mecze o 5. i 7. miejsce odbędą się odpowiednio w sobotę i w poniedziałek. W nich KGHM Chrobry Głogów zagra z PGE Wybrzeżem Gdańsk, a Corotop Gwardia Opole z Energą MKS-em Kalisz.