Po ostatniej porażce w Kaliszu zawodnicy i sztab szkoleniowy Piotrkowianina zapowiadali walkę w domowej rywalizacji z faworyzowanym Górnikiem, który notuje udane występy w Lidze Europejskiej. Gospodarze zaczęli dobrze. Wyszli na trzybramkowe prowadzenie, ale zespół Tomasza Strzębały wrócił do gry przed przerwą. Po zmianie stron odjął prowadzenie. Wydawało się, że pójdzie za ciosem i przejmie inicjatywę. Nic takiego nie miało miejsca. To piotrkowianie wyszli na prowadzenie 24:20, a następnie zwiększyli swoją przewagę do sześciu bramek, aby ostatecznie wygrać 33:28. - Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, kto do nas przyjeżdża i z jakim rywalem przyjdzie nam się zmierzyć. Bardzo chcieliśmy zrehabilitować się za przegraną w Kaliszu. Bardzo cieszę się z tej wygranej. Ona pokazuje, jaki ogrom pracy wykonaliśmy. Przed nami jeszcze dużo grania, ale spróbujemy powalczyć o kolejne punkty i o awans do play-offów. Utrzymanie już raczej sobie zapewniliśmy - powiedział Michał Matyjasik, trener Piotrkowianina. Siódemka 11. serii Orlen Superligi Mężczyzn Kolejny bardzo dobry mecz przed własną publicznością rozegrała Corotop Gwardia Opole, która ograła KGHM Chrobrego Głogów 24:22. Podopieczni Bartosza Jureckiego dobrze spisywali się w obronie. W drugiej połowie prowadzili już 20:15, ale w końcówce dali się dojść. Trzy minuty przed końcem było 22:22. W kluczowym momencie kolejne interwencje w bramce dołożył Jakub Ałaj, a gola na wagę trzech punktów i zbliżenia się do czołówki zdobyli Fabian Sosna i Mateusz Jankowski. Na zwycięstwach Piotrkowianina i Gwardii skorzystały Azoty Puławy, które pokonały Energę MKS Kalisz 28:24, dzięki czemu awansowały na 3. miejsce. Ich bohaterem został Zurab Tsintsadze. Bramkarz z Gruzji odbił 18 rzutów, co dało mu 47 procent skuteczności. Dwunastą porażkę z rzędu zanotował Zepter KPR Legionowo. Nieoczekiwanie beniaminek postawił się Industrii Kielce, wykorzystując jej zmęczenie. W Hali Legionów przegrał tylko siedmioma bramkami - 32:37. Chociaż niebawem klub z Mazowsza czeka starcie z Orlen Wisłą Płock, to trener Michał Prątnicki uważa, że w takich meczach jego podopieczni mogą tylko zyskać. Wiele emocji dostarczył pojedynek sąsiadów z tabeli. MMTS Kwidzyn pokonał u siebie Zagłębie Lubin 26:25. W ostatniej akcji gola na wagę trzech punktów zdobył Robert Kamyszek. Wcześniej oglądaliśmy wyrównane spotkanie, w którym żadna ze stron nie potrafiła utrzymać wypracowanej przewagi. Dobry mecz rozegrali bramkarze. - Wiedzieliśmy, że to spotkanie było o sześć punktów. Po nim mamy ósme miejsce, inaczej bylibyśmy dużo niżej. Dobrze pracowaliśmy w obronie od pierwszych minut. Fajnie w mecz wszedł Łukasz Zakreta, który odbijał ważne piłki. Trochę zabrakło skuteczności. Wcześniej mieliśmy okazję, aby odskoczyć na cztery, pięć bramek. Tak mieliśmy nerwową końcówkę, ale wielkie brawa dla Roberta za tę ostatnią akcję. Widać, że pomyślał, zdecydował się na techniczne rozwiązanie - powiedział Filip Lewczyk, rozgrywający drużyny z Kwidzyna. Wcale nie taka mocna ta Barcelona. Wicemistrz Polski ma czego żałować Mimo kilku osłabień, kolejny raz popis gry defensywnej dała Orlen Wisła Płock, która ograła przed własną publicznością Grupę Azoty Unię Tarnów 35:13. Ogrom emocji przyniósł mecz w Ostwie Wielkopolskim. Arged Rebud Ostrovia prowadziła po kilku minutach z Energą Wybrzeżem 8:2. Wydawało się, że ma wszystko pod kontrolą. Spragnieni zwycięstwa gdańszczanie w końcu zaczęli lepiej prezentować się w ataku. Błyskawicznie złapali kontakt, a na przerwę schodzili prowadząc 17:16. W drugiej części dramaturgia była jeszcze większa. Dobrze spisywali się bramkarze. Prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. Ostrovia wytrzymała okres gry w podwójnym osłabieniu. W końcówce więcej kar zebrali przyjezdni, a gospodarze wygrali 30:28. - Chwała całej drużynie. Super zaczęliśmy. To pierwsze uderzenie należało do nas. Później mieliśmy problemy. Wybrzeże zaczęło wyprowadzać kontrataki, za łatwo dochodzili do sytuacji. Po przerwie zaczęliśmy wszystko od nowa, ale przełamanie przyszło dopiero w końcówce. Jeśli ktoś ma polubić piłkę ręczną, to tylko po takim spotkaniu - przyznał Mikołaj Krekora, bramkarz ostrowian, który w poniedziałek odbił 13 piłek. 13. seria rozpocznie się od sobotniego hitu w Zabrzu. Górnik podejmie Azoty Puławy. Wyniki 12. Serii Orlen Superligi:Piotrkowianin Piotrków Trybunalski - Górnik Zabrze 33:28 (17:15)Corotop Gwardia Opole - KGHM Chrobry Głogów 24:22 (13:9)Azoty Puławy - Energa MKS Kalisz 28:24 (15:16)Industria Kielce - Zepter KPR Legionowo 39:32 (18:12)MMTS Kwidzyn - Zagłębie Lubin 26:25 (12:11)Orlen Wisła Płock - Grupa Azoty Unia Tarnów 35:13 (14:8)Arged Rebud Ostrovia Ostrów Wielkopolski - Energa Wybrzeże Gdańsk 30:28 (16:17)