Poprzednie dwa mecze między tymi drużynami dostarczyły ogromu emocji i zwrotów akcji, zwłaszcza w końcówkach. Ostrovia wygrała pierwsze spotkanie jedną bramką, w drugim Wybrzeże triumfowało po rzutach karnych. Zawodnicy wagę trzeciego pojedynku mogli odczuć na długo przed jego rozpoczęciem. 3mk Arena Ostrów wypełniła się do ostatniego miejsca. Patryk Rombel, trener PGE Wybrzeża, sygnalizował, że przyszykował na to spotkanie "niespodzianki". Zaczął od gry sześć na siedem. Pierwsza akcja przyniosła jednak stratę i bramkę Mateusza Wychowańca. W ciągu ośmiu minut goście wywalczyli trzy rzuty karne. W tym czasie dwie kary zarobił Dmitrij Smolikow. Siódemki skutecznie egzekwował Mikołaj Czapliński i gracze z Gdańska prowadzili 5:4. W kolejnych trzech minutach gole nie padły. W bramce przyjezdnych dobrze spisywał się Mateusz Zembrzycki. W 13. minucie po trafieniu Ionuta Stanescu, PGE Wybrzeże prowadziło dwoma golami - 7:5. Mogło trzema, ale z lewego skrzydła pomylił się Mateusz Góralski. Ostrowianie mieli problem, bo słabą skuteczność prezentował Kamil Adamski. Wykorzystał jedną z czterech prób, zmarnował rzut karny. Na ich szczęście, obudził się Sandro Mestrić, który zanotował trzy obrony w krótkim czasie i trzymał wynik. W 17. minucie przełamał się ofensywny lider gospodarzy i zmniejszył stratę do wyniku 6:7. Obie drużyny dużo sił angażowały w obronę. Przy wyniku 9:7 dla PGE Wybrzeża, o przerwę poprosił Kim Rasmussen. Duńczyk zapowiedział grę siedem na sześć. Po czasie, gospodarze zaprezentowali bardzo dobrą, tempową akcję zakończoną golem Patryka Marciniaka. Pierwszoplanową rolę w ofensywie gdańszczan odgrywał Mykola Protsiuk. Ukrainiec bardzo dużo widział, ale też podejmował ryzyko. W 22. minucie, po jego trafieniu PGE Wybrzeże prowadziło 11:8. Goście nie wykorzystali dwóch szans na plus cztery. Dystans zmniejszył Artur Klopsteg. Gdańszczanie trzymali jednak rytm. Po dwóch akcjach Jakuba Będzikowskiego zyskali cztery gole przewagi. Goście zmarnowali szansę na pięciobramkową przewagę, a stratę zmniejszył Bartłomiej Tomczak. PGE Wybrzeże prowadziło do przerwy 16:13. Drużyna z Ostrowa Wielkopolskiego wznowiła od mocnego uderzenia. Rzuciła trzy gole z rzędu i doprowadziła do wyrównania. Dwa kolejne trafienia padły łupem PGE Wybrzeża. Walka trwała na całego. W 41. minucie po bramce Ionuta Stanescu, zespół z Gdańska prowadził 23:20. Po tym przyszło mu grać w podwójnym osłabieniu. Gospodarze doprowadzili do remisu 23:23. W bramce miejscowych bardzo dobrze zaczął spisywać się Jakub Zimny. W 49. minucie piłkę w obronie przejął Krzysztof Łyżwa, ale kapitalną interwencją popisał się Mateusz Zembrzycki. PGE Wybrzeże na ponowne prowadzenie wyprowadził Michał Peret. W następnych dwóch akcjach ponownie bohaterami byli bramkarze. Po obu stronach pojawiły się błędy. Siedem minut przed końcem gola na 26:24 rzucił Maciej Papina, a Kim Rasmussen poprosił o ostatni czas. Po nim ponad pięciominutowy impas w ofensywie przerwał Kamil Adamski. Kolejna akcja gości trwała długo, ale została wybroniona. W odpowiedzi, do wyrównania doprowadził skuteczny tego wieczoru Artur Klopsteg. Po tym piątą obronę zanotował Jakub Zimny, a Kamil Adamski wyprowadził Rebud KPR Ostrovię na prowadzenie 26:25. Po przerwie Patryka Rombla, gola rzucił aktywny w drugiej połowie Patryk Niedzielenko. Nerwy na linii siódmego metra wytrzymał Kamil Adamski. Ostrovia wybroniła kolejną akcję, ale nie zdobyła gola przy swoim ataku. 30 sekund przed końcem rzut Jakuba Będzikowskiego zatrzymał Jakub Zimny. Gospodarze długo trzymali piłkę, a ich awans przypieczętował Artur Klopsteg. Rebud KPR Ostrovia w półfinale zmierzy się z Industrią Kielce. W środę poznamy czwartą drużyną, która powalczy o medale i zmierzy się z Orlenem Wisłą Płock. W Głogowie, KGHM Chrobry podejmie Górnika Zabrze. Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski - PGE Wybrzeże Gdańsk 29:27 (13:16) Ostrów: Mestrić, Zimny - Adamski 8, Kamyszek 2, Łyżwa 1, Marciniak 2, Smolnikow 1, Szpera 4, Gajek, Urbaniak 2, Klopsteg 4, Tomczak 1, Wychowaniec 1, Misiejuk, Wojciechowski, Reznicky 2 Gdańsk: Zembrzycki, Poźniak - Protasiuk 2, Stanescu 4, Tomczak, Pepliński, Będzikowski 2, Papina 2, Niedzielenko 3, Siekierka, Góralski 4, Papaj, Czapliński 7, Peret 2, Zmavc, Domagała