Podobnie jak przed rokiem, drużyny w fazie play-off będą rywalizować do dwóch zwycięstw. W regulaminie doszło znaczącej zmiany. Zespół, który zajął wyższe miejsce w sezonie zasadniczym, będzie gospodarzem pierwszego i ewentualnie trzeciego meczu. Rywalizacja o medale zapowiada się pasjonująco. O ile, w finale zapewne dojdzie do kolejnej "Świętej Wojny", to chętnych do brązu jest kilku. Pierwszy ćwierćfinał zostanie rozegrany w Ostrowie Wielkopolskim. Rebud KPR Ostrovia zanotowała bardzo udane miesiące. W sezonie zasadniczym zgromadziła 54 punkty - o sześć więcej od faworyzowanego KGHM Chrobrego Głogów. Teraz o awans do najlepszej czwórki powalczy z PGE Wybrzeżem Gdańsk. Drużyna prowadzona przez Patryka Rombla długo była w czubie tabeli, ale przytrafiła jej się słabsza seria i awans do TOP6 przypieczętowała dopiero w ostatnim spotkaniu w Legionowie. - Ekipa z Gdańska jest nam dobrze znana. Mimo wcześniejszych wygranych wiemy, że ten zespół jest nieprzewidywalny i ma swoje mocne strony. Musimy zagrać mocno w obronie i być skoncentrowanym przez całe 60 minut. Ciężko przepracowaliśmy czas na treningach, żeby się dobrze przygotować. Musimy wyjść, zrobić swoje i wtedy na pewno mecz ułoży się po naszej myśli - mówi Ksawery Gajek, rozgrywający drużyny z Ostrowa Wielkopolskiego. Czwartek przyniesie zmagania w grupie spadkowej i trzy spotkania. W arcytrudnej sytuacji znajduje się Śląsk Wrocław, który traci dziesięć punktów do przedostatniego Zepteru KPR Legionowo. Po porażce z tą drużyną z funkcji zrezygnował Patrik Liljestrand. Na ławkę wrócił Bartłomiej Koprowski. Pomaga mu Michał Szyba, który zimą wrócił ze sportowej emerytury, ale przez problemy zdrowotne nie może pomagać zespołowi. Na start Śląsk podejmie Energę MMTS Kwidzyn, której forma w ostatnich tygodniach szła w górę. W pozostałych spotkaniach "na dole" Zagłębie Lubin zagra z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski, a Azoty Puławy z Zepterem KPR-em Legionowo. W Wielką Sobotę wielkie emocje powinny być w Głogowie, gdzie dojdzie do starcia drużyn, które przed startem sezonu były typowane do walki o brązowy medal. KGHM Chrobry podejmie Górnika Zabrze. Zespół ze Śląska długo zawodził, ale pod wodzą Arkadiusza Miszki raczej kroczył od zwycięstwa do zwycięstwa, prezentując przy tym solidną grę. W 2025 roku wygrał siedem z ośmiu meczów. Forma ekipy Witalija Nata falowała. KGHM Chrobry przegrał pięć z dziewięciu spotkań - w tym z Górnikiem i to przed własną publicznością 30:37. Play-offy rządzą się jednak swoimi prawami i teraz walka uczestników Ligi Europejskiej zapowiada się pasjonująco, a wskazanie faworyta jest niezwykle trudne. Problemów z przebrnięciem tej fazy nie powinny mieć Orlen Wisła Płock i Industria Kielce, które zmierzą się odpowiednio z Energą MKS-em Kalisz i Corotop Gwardią Opole.