47-letni szkoleniowiec szybko wrócił na superligową ławkę. Odbudował formę Energi MKS-u Kalisz, która po słabym początku, dalej jest w grze o play-offy. Po 13. seriach ma 16 punktów - o trzy mniej od szóstej Corotop Gwardii. Rafał Kuptel prowadził ją przez dziewięć wcześniejszych sezonów. Awansował z nią do elity, a w 2019 roku sięgnął po brązowy medal, aby w kolejnych rozgrywkach grać w fazie grupowej Pucharu EHF. Dwukrotnie był wybierany najlepszym trenerem Superligi. Dla niego sobotnie spotkanie będzie zupełnie inne od każdego innego. - Na pewno emocje będą większe, bo w tym klubie spędziłem dziewięć lat. Chciałbym, żebyśmy sięgnęli po trzy punkty. Jest jeszcze drugi powód, dla którego chcę wygrać: gramy u siebie w domu, a nie wygraliśmy jeszcze dwóch spotkań z rzędu w tym sezonie. Nie ukrywam, że ten mecz znaczy dla mnie bardzo dużo - mówi Rafał Kuptel. W sobotę wieczorem z piłką ręczną w superligowym wymiarze będą mogli zetknąć się fani z Zielonej Góry. Tam swoje spotkanie przeniósł KGHM Chrobry. Tak stan rzeczy ucieszył dwóch rozgrywających klubu z Głogowa: Jędrzeja Zieniewicza i Wojciecha Matuszaka, którzy pochodzą z największego miasta województwa lubuskiego. - Przyjąłem tę informację z niedowierzaniem. Naprawdę. Gdyby ktoś mnie wcześniej zapytał czy to się wydarzy, to bym powiedział, że nie. Jako "lokas" jestem zadowolony z takiego obrotu spraw. Mam nadzieję, że to będzie dobre widowisko - przyznaje Jędrzej Zieniewicz. Będzie to spotkanie na szczycie. Chrobry zakończył pierwszą rundę na trzecim miejscu. We wtorek podopieczni Witalija Nata zebrali kolejną lekcję od Sportingu Lizbona w Lidze Europejskiej, przegrywając u siebie 22:35. W czwartek Industria Kielce pokazała większy błysk i bardzo pewnie ograła w Lidze Mistrzów Eurofarm Pelister 35:25. Na potknięcie Chrobrego liczą znajdujące się dwa punkty za nim Górnik Zabrze i Azoty Puławy. Kandydaci do podium zmierzą się odpowiednio z drużynami z Ostrowa Wielkopolskiego i Tarnowa. Ciekawe będzie na zakończenie serii w Lubinie. Zagłębie, które przegrało trzy ostatnie spotkania, podejmie Zepter KPR Legionowo. Beniaminek nie zapisał jeszcze żadnego punktu, ale ostatnio dłuższymi fragmentami potrafił postawić się hegemonom z Kielc i Płocka. - Na takich meczach możemy tylko zyskać. Kiedy awansowaliśmy, usłyszałem, że w takich spotkaniach nie mamy czego szukać. Uważam inaczej, w nich możemy tylko zyskać i zbudować się mentalnie. Skoro potrafiliśmy zagrać dobre akcje z najlepszymi, to możemy to zrobić z innymi zespołami. Mecz w Lubinie jest dla nas bardzo ważny - mówi Michał Prątnicki, trener drużyny z Legionowa. MECZE 14. SERII ORLEN SUPERLIGI: Orlen Wisła Płock - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski (sobota, godz. 16)Energa MKS Kalisz - Corotop Gwardia Opole (sobota, godz. 18) Energa Wybrzeże Gdańsk - MMTS Kwidzyn (sobota, godz. 18)KGHM Chrobry Głogów - Industria Kielce (sobota, godz. 20) Grupa Azoty Unia Tarnów - Azoty Puławy (niedziela, godz. 15) Górnik Zabrze - Arged Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski (niedziela, godz. 16) Zagłębie Lubin - Zepter KPR Legionowo (poniedziałek, godz. 16)