Rywalizacja kielecko-płocka od kilku dekad określana jest mianem "świętej wojny" na szczycie polskiej ekstraklasy. Do niedzielnej potyczki obie drużyny przystępowały z kompletem 12 zwycięstw. To 13. padło łupem zespołu Łomży Vive, którzy do przerwy wypracowali sobie 3-bramkową zaliczkę (14-11), którą po przerwie w pewnym momencie powiększyli do 5 trafień.W ataku gospodarzy skuteczny był francuski skrzydłowy Dylan Nahi, a w bramce 10 piłek odbił Andreas Wolff. W zespole z Płocka nie mógł się wstrzelić snajper Siergiej Kosorotow - tylko 4 próby celne na 9. W ostatnich minutach "Nafciarze", głównie za sprawą Abela Serdio, zdołali jednak odrobić straty z pięciu do dwóch bramek (24-26). Wtedy jednak Arciom Karalek zdobył 27. gola dla mistrzów Polski i gościom - choć trafili jeszcze 2 razy - nie starczyło już czasu choćby na remis. Spotkanie prowadził duet z Macedonii Północnej Sławe Nikolov i Giorgij Naczewski, jedni z najbardziej doświadczonych sędziów w świecie piłki ręcznej. Siódemka Tałanta Dujszebajewa pozostaje jedynym zespołem w lidze bez porażki i pozostanie liderem do lutego 2022 roku, Wisła przegrała po raz pierwszy.W innym ciekawym spotkaniu ostatniej kolejki pierwszej rundy w górnej części tabeli w sobotę Górnik pokonał w Zabrzu Azoty Puławy 23-21 (12-7). Tym samym zespóm Marcina Lijewskiego do 2 punktów zniwelował dystans do trzeciej w tabeli ekipy Roberta Lisa.Teraz czas na reprezentację i przygotowania wybrańców Patryka Rombla do startu w mistrzostwach Europy w Słowacji i na Węgrzech. Od niedzieli 24 zawodników powołanych z krajowych klubów trenuje na zgrupowaniu w Cetniewie. Łomża Vive Kielce - Orlen Wisła Płock 27-26 (14-11) Najwięcej bramek dla Vive - Dylan Nahi 9, Szymon Sićko 5 i Arciom Karalek po 5, Arkadiusz Moryto i Branko Vujović po 3. Najwięcej bramek dla Wisły - Abel Serdio 6, Michał Daszek 5, Siergiej Kosorotow 4, Przemysław Krajewski i Lovro Mihić - po 3. TM