W starciu czwartej z piątą drużyną sezonu zasadniczego nie było nudy. Mecz nieznacznie lepiej zaczęli gospodarze. Chrobry wypracował jednak cztery bramki przewagi. Taki dystans długo utrzymywał się w drugiej części. W końcu Sergiej Bebeszko zdecydował się na grę siedem na sześć w ataku, co poskutkowało odrobieniem strat. Azoty wyszły na prowadzenie, ale ostatnie słowo należało do przyjezdnych, którzy za sprawą Wojciecha Matuszaka doprowadzili do remisu 32:32. W karnych miejscowi wygrali 4:3. Ostatnią siódemkę wykorzystał Dawid Fedeńczak. - Nie czuję się bohaterem. Super robotę zrobili nasi bramkarze, bo to oni wcześniej obronili dwa karne. Na to zwycięstwo zapracowaliśmy całym zespołem. Długo przegrywaliśmy. Szkoda, że nie udało się wygrać po 60 minutach, bo mieliśmy ku temu szanse. Stworzyliśmy dramaturgię. Myślę, że kibice mogą być zadowoleni - powiedział Dawid Fedeńczak. Industria Kielce pewnie ograła na wyjeździe MMTS Kwidzyn 43:28. Więcej problemów miała Orlen Wisła Płock, która grała w Ostrowie Wielkopolskim. Arged Rebud KPR Ostrovia zaczęła od trzybramkowego prowadzenia. "Nafciarze" odskoczyli na trzy trafienia dopiero w końcówce pierwszej części. W drugiej zaprezentowali się już lepiej. Świetne zawody rozegrał rozgrywający gospodarzy - Kamil Adamski, który zaliczył 11 trafień przy stuprocentowej skuteczności. - Ze względu na wąską rotację, musieliśmy nieco spowalniać akcje. Granie szybkiego ataku mogłoby się dla nas źle skończyć. Zagraliśmy jednak bardzo dobry mecz, zwłaszcza w pierwszej połowie. Gdybyśmy nie popełnili kilku błędów w końcówce, to pewnie prowadzilibyśmy do przerwy - powiedział Kamil Adamski. - Taki jest sport. Jasne, jesteśmy po wyczerpującym meczu w Paryżu i bardzo długiej podróży, ale nie możemy szukać tutaj usprawiedliwienia. Historyczny mecz, niewiarygodny rekord. 46 bramek, rywalki zmiecione Gratulacje dla gospodarzy, którzy zawiesili nam wysoko poprzeczkę w pierwszej połowie - skomentował Xavi Sabate, trener Orlen Wisły. Pewny krok w stronę półfinału zrobił Górnik Zabrze, który ograł na wyjeździe Energę MKS Kalisz 26:19. Teraz podopieczni Tomasz Strząbały pojadą do Płocka, gdzie w czwartek powalczą o awans do Final4 ORLEN Pucharu Polski. W grupie spadkowej wyraźną porażkę zanotował Zepter KPR Legionowo, który uległ przed własną publicznością Corotop Gwardii Opole 18:30. Podopieczni Michała Prątnickiego tracą dziesięć punktów do Energi Wybrzeża Gdańsk i już w następnej serii mogą pozbawić się matematycznych szans na utrzymanie. - Po takim spotkaniu pozostaje nam przeprosić wszystkich kibiców, którzy przyszli na mecz. Mamy niesamowite wsparcie. Niestety, w naszej grze nie zagrało bardzo wiele rzeczy. Na gorąco mogę wymienić ich kilkanaście. Nie ma nawet o czym mówić, bo analiza zajęłaby długie minuty. Czujemy zawód. Zdarzają się takie spotkania. To były katastrofalne zawody w obronie i ataku. Praktycznie nic nie funkcjonowało, gra była szarpana, indywidualna - wyjaśniał Michał Prątnicki, trener Zepter KPR-u. Demolka w meczu reprezentacji Polski. Awans na mistrzostwa stał się faktem Energa Wybrzeże znajduje się w bardzo dobrej formie. W sobotę pokonała na wyjeździe Piotrkowianina Piotrków Trybunalski 33:29. W 13. minucie gospodarze prowadzili jeszcze 7:4, ale później inicjatywa należała do graczy Patryka Rombla, który potrafili zdobywać gole seriami. - Kluczowa była końcówka pierwszej połowy i początek drugiej. Tej straty już nie udało nam się nadrobić. Próbowaliśmy, szarpaliśmy, ale punkty nam znów uciekły. Nie spuszczamy jednak głów i będziemy walczyć dalej - powiedział Michał Matyjasik, trener Piotrkowianina. - Wiedzieliśmy, że czeka nas tu ciężkie spotkanie, bo Piotrków to trudny teren. Do 25 minuty mieliśmy duże problemy, ale później zyskaliśmy kilka bramek przewagi, które utrzymaliśmy już do końca. Walczymy dalej, chcemy w rundzie spadkowej zdobyć jak najwięcej punktów. Idealnie byłoby wygrać wszystkie mecze - tłumaczył Patryk Rombel, szkoleniowiec ekipy z Gdańska. Na koniec bardzo ważne zwycięstwo odniosła zmagająca się z problemami natury organizacyjno-finansowej Grupa Azoty Unia Tarnów, która przed własną publicznością ograła Zagłębie Lubin 29:20, czym umocniła się na 9. miejscu. ĆWIERĆFINAŁY - I MECZ MMTS Kwidzyn - Industria Kielce 28:43 (12:23) Arged Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski - Orlen Wisła Płock 28:37 (14:17) Azoty Puławy - KGHM Chrobry Głogów 32:32 (15:18) k. 4:3 Energa MKS Kalisz - Górnik Zabrze 19:26 (7:12) GRUPA SPADKOWA: Zepter KPR Legionowo - Corotop Gwardia Opole 18:30 (9:17) Piotrkowianin Piotrków Trybunalski - Energa Wybrzeże Gdańsk 29:33 (12:16) Grupa Azoty Unia Tarnów - Zagłębie Lubin 29:20 (13:10)