Przed tygodniem Górnik pokazał dużą klasę na Dolnym Śląsku. Zagrał niemal perfekcyjnie w obronie. Obrońcy z Zabrza wyłączyli drugą linię rywali. W swoich poczynaniach byli pewni, często wymuszali proste błędy na przeciwnikach. W ataku grali solidnie. To wystarczyło do odniesienia siedmiobramkowego zwycięstwa - 28:21. Wynik mógł być wyższy, ale między słupkami gospodarzy nieźle spisywali się Rafał Stachera i Anton Dereviankin. Orlen Superliga. Górnik Zabrze i Chrobry Głogów walczą o brązowy medal Górnik przystępuje do drugiego spotkania z zaliczką meczową, ale również psychologiczną. Ze swoim rywalem wygrał trzy pojedynki w sezonie. Teraz zagra przy wypełnionej hali. W Zabrzu wszyscy czekają na święto. Zawodnicy Tomasza Strząbały tonują jednak nastroje. - Po pierwszym meczu nikt nie świętował w szatni. Za nami dopiero pierwsza połowa. Chociaż teraz zagramy w Zabrzu, to pewnie będzie czekał nas dużo trudniejszy mecz. Do pierwszego starcia byliśmy bardzo dobrze przygotowani taktycznie. Wszystko, co założyliśmy, nam wychodziło. Zrobimy wszystko, aby teraz było podobnie - mówi Sebastian Kaczor, dla którego walka o brąz to ostatnie spotkania w Górniku. W nowym sezonie będzie grał we francuskim USAM Nimes. W Głogowie 10 bramek rzucił Taras Minotskyi. Rozgrywający Górnika został nominowany do Gladiatorów w dwóch kategoriach: Zawodnik Sezonu i Boczny Rozgrywający Sezonu. Wciąż ma szansę na statuetkę, która nie podlega głosowaniu, a więc Króla Strzelców. Na koncie ma 152 trafienia - o jedenaście mniej od Pawła Podsiadły z Grupy Azoty Unii Tarnów. Ukraińca stać na to, aby obronić tytuł zdobyty przed rokiem. Chociaż on skupia się przede wszystkim na celu drużynowym. - Szanujemy rywala, ale najważniejsze będzie to, jak my zagramy. Jak będzie koncentracja i rozegramy mecz na naszych warunkach, to będzie dobrze - mówi Taras Minotskyi, cytowany przez "Dziennik Zachodni". Zawodnicy KGHM Chrobrego nie mogli być zadowoleni z pierwszego meczu. Za nimi jednak wiele udanych i równych spotkań w tym sezonie, dlatego przed spotkaniem w Zabrzu nie zamierzają składać broni. - W pierwszym meczu nie zagraliśmy na swoim poziomie. To w nas siedziało, bo nie wykorzystaliśmy szansy, aby lepiej zaprezentować się przed własną publicznością. Teraz zagramy bez presji. Niektórzy wieszają już medale Górnikowi. Być może to pozwoli nam wskoczyć na odpowiedni tory - mówi Rafał Stachera, bramkarz zespołu z Głogowa. Drugie spotkanie o brązowy medal ORLEN Superligi rozpocznie się o godz. 20.