W poprzedni weekend drużyna z Głogowa zawiodła przed swoimi kibicami, przegrywając z Energą MMTS-em Kwidzyn. We wtorek zrehabilitowała się w pięknym stylu. W drugiej kolejce fazy grupowej Ligi Europejskiej pokonała u siebie wicemistrza Rumunii CSM Constanta 37:33. Podopieczni Witalija Nata wysłali jasny sygnał, że chcą walczyć o awans. Rebud KPR Ostrovia również jest podbudowana ostatnimi dobrymi, pewnie wygranymi spotkaniami z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski i PGE Wybrzeżem Gdańsk. Obie drużyny są też sąsiadami w tabeli. KGHM Chrobry jest szósty i ma tylko punkt przewagi nad gospodarzami piątkowej rywalizacji. - Czujemy, że jesteśmy w dobrej dyspozycji. Pracujemy mocno, aby wszystko zapiąć na ostatni guzik. Rozumiemy się na boisku i każdy jest skupiony na swoich zadaniach. Jednak drużyna z Głogowa to bardzo dobry, myślący zespół, dlatego musimy być gotowi na każdą ewentualność. Będziemy walczyć przez cały mecz o to, aby po ostatnim gwizdku cała hala mogła się z nami cieszyć trzema punktami - wyjaśnia Jakub Zimny, bramkarz klubu z Ostrowa. W sobotę wymagające zadanie czeka innego pucharowicza - Górnika Zabrze, który podejmie PGE Wybrzeże Gdańsk. Zespół Tomasza Strząbały przegrał na wyjeździe z Bjerringbro-Silkeborgiem. W polskiej lidze musi gonić czub tabeli. Do zespołu z Gdańska traci pięć punktów. Ciekawie może być w Kwidzynie, gdzie Energa MMTS zagra z Corotop Gwardią Opole. W tej serii z marszu po rywalizacji w Lidze Mistrzów przystąpi Industria Kielce. W czwartek pokonała po szalonym meczu Kolstad Handball 33:32. Teraz zmierzy się z prezentującą niezłą dyspozycję Energą MKS-em Kalisz. To spotkanie będzie pierwszym z czterech, w których nie zagra Jorge Maqueda. Doświadczony Hiszpan został zawieszony na taki okres za ugryzienie Mirsada Terzica. - W tabeli dochodzi do sporych przetasowań. Nie ulega wątpliwości, że zespół z Kalisza prezentuje się bardzo dobrze. Zawodnicy Rafała Kuptela grają równo. Wygrali większość z tego, co mieli wygrać. Do tego doszedł bonus i niespodzianka, jaką było ogranie Górnika Zabrze. Mają nowych zawodników, którzy dobrze wkomponowali się w drużynę. To niewygodny przeciwnik do grania. Nie przyjadą do nas tylko rozegrać spotkania. My nie będziemy mieli czasu na trening. Musimy zachować pełną koncentracją i szacunek - tłumaczy Krzysztof Lijewski, drugi trener kieleckiego zespołu. W niedzielę Azoty Puławy podejmą Piotrkowianina, a Zepter KPR Legionowo zmierzy się z Orlen Wisłą Płock. Należy założyć, że gospodarze tej drugiej rywalizacji na pierwsze zwycięstwo w sezonie będą musieli czekać co najmniej do dziesiątej serii. W poniedziałek dojdzie do pierwszego od ponad ośmiu lat derbowego pojedynku między Zagłębiem Lubin a Śląskiem Wrocław. "Miedziowi" będą faworytem. Mają pięć punktów przewagi nad swoim rywalem. Ich przeciwnicy są jednak bardzo ambitnym beniaminkiem. Ostatnio bardzo długo prowadziły z Azotami. Derby rządzą się swoimi prawami.