W poprzednim roku Orlen Wisła Płock przerwała dwunastoletnią hegemonię klubu z Kielc. Wygrała finałową rywalizację 2:0. Każdy mecz był przepełniony emocjami. "Nafciarze" w ostatniej chwili doprowadzali do remisu, a następnie okazywali się lepsi po rzutach karnych. Podopieczni Xaviera Sabate zaczęli regularnie wygrywać "Święte Wojny". W drugiej części sezonu dwa zwycięstwa odnieśli gracze Tałanta Dujszebajewa, którzy w kwietniu odzyskali Puchar Polski. To wszystko sprawia, że nadchodzące mecze zapowiadają się arcyciekawie. - Ubiegłoroczna rywalizacja, to dla nas to dodatkowa motywacja. Wiemy, że oni również będą bardzo dobrze przygotowani. Każdy chce zdobyć tytuł. Pozostaje tylko walczyć, walczyć i walczyć. Oni są aktualnym mistrzem. Mamy dla nich szacunek. Chcemy, aby tytuł wrócił do nas. Będziemy robić wszystko, aby wygrać już w pierwszym spotkaniu - mówi Tałant Dujszebajew, trener Industrii Kielce. Szkoleniowcy obu zespołów mieli bardzo dużo czasu, aby przygotować swoje drużyny do walki o mistrzostwo. Polskie kluby solidarnie odpadły z Ligi Mistrzów na etapie 1/8 finału. Dotychczasowe mecze w play-offach stanowiły formę przygotowania. Forma obu ekip jest bardzo wysoka, o czym świadczą bardzo jednostronne półfinały. Orlen Wisła wyraźnie przegrała finał Pucharu Polski, ale takie spotkanie w walce o tytuł… może jej tylko pomóc. - Drużyna z Kielc prezentuje ostatnio świetną formę. Zdobyła Puchar Polski i bez większych problemów awansowała do finału. My jednak koncentrujemy się przede wszystkim na sobie. Nadal odczuwamy gorycz po porażce w krajowym pucharze i zrobimy wszystko, by tytuł mistrzowski pozostał w Płocku. Okres po pucharze przepracowaliśmy solidnie i efektywnie, co z pewnością widać w naszej grze. Wierzymy, że finały będą prawdziwym sportowym widowiskiem dla kibiców, a finalnie to my wyjdziemy z nich zwycięsko - przekonuje Filip Michałowicz, prawoskrzydłowy Orlenu Wisły Płock. Obie drużyny do walki o tytuł powinny przystąpić w niemal optymalnych składach. Po kieleckiej stronie najprawdopodobniej zabraknie bohatera pucharowego starcia - Klemena Ferlina. W poprzednim tygodniu do treningów wrócił za to Alex Dujszebajew. Ostatnie "Święte Wojny", może poza ostatnim finałem Pucharu Polski, to zwykle szereg kontrowersji. Pomeczowe dyskusje rzadko dotyczyły jednak kwestii sportowych. - Nie przewidzimy tego, co wydarzy się w trakcie meczu. Myślę, że obie strony będą chciały, żeby to spotkanie miało tylko sportowy charakter, żeby unikać niepotrzebnych nerwów. Z tego rodzą się jeszcze gorsze rzeczy. Nikt nie czeka na takie spotkania. Każdy życzyłby sobie, żeby to były mecze godne walki o mistrzostwo Polski - wyjaśnia Arkadiusz Moryto, prawoskrzydłowy Industrii Kielce. Wtorkowy, pierwszy mecz finału w Płocku rozpocznie się o godz. 20.30. Rywalizacja o mistrzostwo będzie toczona do dwóch zwycięstw. Drugie spotkanie w Hali Legionów odbędzie się w środę, 4 czerwca o godz. 20.30. Duopol nie chce się skończyć. Finał potwierdzony, zwycięzcę poznamy w czerwcu