Reklama

40 błędów w meczu o mistrzostwo Polski. Klub żąda wyjaśnień

Cały czas nie milkną echa decydującego o mistrzostwie Polski meczu PGNiG Superligi, w którym zespół Barlinek Industria Kielce pokonał na własnym parkiecie SPR Wisłę Płock i po raz kolejny zdobył tytuł. "Nafciarze" mają żal do sędziów o to, że popełniali błędy na ich niekorzyść. W specjalnym oświadczeniu przedstawili szczegółowe wyjaśnienia i zażądali wyjaśnień, skąd tak wielka dysproporcja w rzekomych błędach.

Arciom Karalek i Gergo Fazekas/Piotr Polak/PAP

Przypomnijmy, że Barlinek Industria Kielce przerwał serię trzech kolejnych bezpośrednich starć z Orlenem Wisłą Płock bez zwycięstwa, pokonał tę drużynę w Hali Legionów 27:24 i po raz dwudziesty wywalczył mistrzostwo Polski.

Burza po meczu w Kielcach. Goście żądają wyjaśnień

Dla Wisły było to bardzo bolesne, bo tytuł był o krok. Zespół Xaviera Sabate przegrał jednak z podopiecznymi Tałanta Dujszebajewa 24:27 i wypuścił mistrzostwo z rąk na ostatniej prostej. Do końcowego triumfu wystarczyłaby mu nawet minimalna porażka, jedną bramką.

Gorąco zrobiło się właściwie już po końcowym gwizdku. Po meczu płocczanie odebrali swoje medale, ale nie zaczekali na dekorację zwycięzców, lecz od razu zeszli do szatni. To bardzo zdenerwowało Dujszebajewa. - Jestem tu od dziesięciu lat. Jesteśmy przyzwyczajeni, żeby wygrywać, ale kiedy w ubiegłym roku przegraliśmy Puchar Polski, do końca staliśmy i klaskaliśmy dla Płocka. Oni dziś po raz kolejny poszli - powiedział przed kamerą TVP Sport.

Klub z Płocka po kilku dniach przygotował jednak analizę spotkania, w której przedstawia błędy popełnione przez sędziów. W oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych "Nafciarze" wyliczają, że znaleźli 40 pomyłek sędziowskich, z czego aż 34 na swoją niekorzyść. W piśmie skierowanym do sędziów żądają wyjaśnień tej dysproporcji. Zapowiadają również, że w zależności od uzyskanej odpowiedzi, będą podejmować dalsze działania.

To oświadczenie tylko podgrzeje emocje, które narastają od kilku tygodni. Trudno jednak oczekiwać, że władze PGNiG Superligi będą w jakikolwiek sposób ingerować w wynik spotkania. Mimo wszystko sprawa z pewnością będzie miała jakiś ciąg dalszy.

Marcin Lijewski: Wiem, że sytuacja nie jest łatwa, ale praca z kadrą była moim marzeniem. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem