Dwa słabsze spotkania w wykonaniu zawodniczek MKS-u FunFloor Lublin wywołały mocniejszą reakcję władz klubu, jednak wszystko wskazuje na to, że kryzys został zażegnany. Podopieczne Edyty Majdzińskiej w fazie grupowej Ligi Europejskiej pokonały wiceliderki niemieckiej Bundesligi - HSG Bensheim/Auerbach 34:32 (19:17), natomiast w ORLEN Superlidze Kobiet nie dały one żądnych szans Piotrcovii Piotrków Trybunalski (36:23 dop. RED). 1000 bramkę w tych rozgrywkach rzuciła Kinga Achruk, która potrzebowała do tego 277 meczów. Wielokrotna reprezentantka Polski zdobywała je w barwach dwóch klubów - KGHM MKS Zagłębia Lubin i MKS-u FunFloor Lublin. - To dla mnie szok. Nie spodziewałam się, że jest już 1000 bramek. Nie liczyłam ich wcześniej, bo dla mnie zawsze najważniejszy jest wynik końcowy. Myślę, że każda z nich jest ważna i czegoś mnie nauczyła - powiedziała Kinga Achruk, rozgrywająca MKS-u FunFloor Lublin. Niepokonanym zespołem ORLEN Superligi Kobiet pozostają zawodniczki KGHM MKS Zagłębia Lubin, które pokonały AWS Energa Szczypiorno Kalisz 36:18 (18:6). Podopieczne Bożeny Karkut bardzo szybko rozstrzygnęły losy spotkania, wypracowując sobie do przerwy już dwanaście bramek przewagi. Warto odnotować stuprocentową skuteczność i dziewięć bramek Darii Michalak, a także trzy trafienia bramkarki Moniki Maliczkiewicz. Walka o pierwszą szóstkę Do zakończenia fazy zasadniczej ORLEN Superligi Kobiet pozostały trzy serie, a w grze o miejsce w pierwszej szóstce tych rozgrywek walczą nadal Piotrcovia Piotrków Trybunalski, Start Elbląg oraz Młyny Stoisław Koszalin. Awans wywalczą tylko dwa z tych zespołów. Ważny krok w realizacji tego celu zrobiły zawodniczki prowadzone przez Romana Monta, które nieoczekiwanie wywalczyły dwa punkty w starciu z MKS-em URBIS Gniezno, okazując się lepsze w serii rzutów karnych. - Podział punktów jest dobry, aczkolwiek wołałabym zdobyć trzy punkty. Patrząc na naszą sytuację w tabeli bardzo się cieszymy z tych dwóch punktów, bo były nam one bardzo potrzebne. To też podbuduje naszą drużynę. Pokazałyśmy charakter i bardzo mnie to cieszy - powiedziała Weronika Weber, skrzydłowa Startu Elbląg. Trudne warunki KPR-owi Gminy Kobierzyce postawiły zawodniczki Młynów Stoisław Koszalin, jednak ze zwycięstwa mogły cieszyć się brązowe medalistki poprzednich rozgrywek. Przez niemal sześćdziesiąt minut na parkiecie toczyła się wyrównana walka, a faworytki tego spotkania przechyliły szalę zwycięstwa na swoją stronę dopiero w ostatnim kwadransie spotkania. Nie zawiodła po raz kolejny Mariola Wiertelak (7 bramek), a po przeciwnej stronie liderką swojego zespołu była Anna Mączka. - Walczyliśmy przez cały mecz. Wynik nie do końca odzwierciedla to, co działo się na boisku. Myślę, że trochę więcej sprytu i szczęścia było dzisiaj po stronie zespołu z Kobierzyc. Uważam, że kilka decyzji sędziowskich mogło być innych. Na naszą korzyść nie zostały odgwizdane trzy karne, a takie rzeczy w meczu "na styku" mają znaczenie. Niemniej, zabrakło nam dziś skuteczności i konsekwencji. Rzuciliśmy za mało bramek i zdarzyło nam się parę błędów. Nie daliśmy rady wyeliminować kontry, ale przede wszystkim zabrakło skuteczności - ocenił Krzysztof Przybylski, trener Młynów Stoisław Koszalin. Handball JKS Jarosław pokonał w 15 serii ORLEN Superligi Kobiet Galiczankę Lwów, notując tym samym pierwsze zwycięstwo od połowy października 2023 roku. To pozwoliło im również opuścić ostatnie miejsce w tabeli tych rozgrywek. Wielokrotne mistrzynie Ukrainy w ostatnim czasie są dostarczycielkami punktów dla pozostałych zespołów, a wpływ na to mają aż cztery kontuzje podstawowych zawodniczek.