Wtorkowe spotkanie spełniło oczekiwania kibiców, bowiem należało ono do bardzo wyrównanych! Wyjątek stanowiły pierwsze minuty meczu, gdy zawodniczki KGHM MKS Zagłębia Lubin wypracowały sobie czterobramkową przewagę. Najczęściej do bramki rywalek trafiała Karin Bujnochova. Dwie bramki autorstwa Magdy Balsam pozwoliły zmniejszyć straty, a trafienie Pauliny Masnej doprowadzić do remisu. Reprezentacja Polski w kryzysie. Mocny apel legendy biało-czerwonych W drugiej części spotkania lubinianki były w stanie wypracować sobie minimalną przewagę, a w zespole nie zawodziły Karolina Kochaniak-Sala, Karin Bujnochova i Patricia Matieli Machado. Na przeszkodzie w zdobywaniu bramek stawała im świetnie dysponowana tego dnia Paulina Wdowiak. Bramkarce MKS-u FunFloor Lublin nie pomogły jednak koleżanki, które w całym spotkaniu popełniły siedemnaście błędów własnych, a kilka z nich w kluczowych momentach spotkania. - Popełniliśmy zbyt dużą liczbę błędów, które w spotkaniu z takim rywalem odbijają się na wyniku. To jest dopiero początek sezonu. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz zaskoczymy i rezultaty będą korzystne dla nas - powiedziała Paulina Wdowiak, bramkarka MKS-u FunFloor Lublin. Mocny KPR Przed startem 7. serii Orlen Superligi Kobiet przewidywaliśmy trudne zadanie przed KPR-em Gminy Kobierzyce. Podopieczne Marcina Palicy zdominowały jednak zawodniczki Piotrcovii Piotrków Trybunalski, pokonując swoje rywalki 32:16 (16:8). Twarda obrona KPR-u Gminy Kobierzyce nie pozwalała Piotrcovii na wypracowanie dobrych sytuacji rzutowych, a dodatkowo świetnie dysponowane w bramce były bramkarki. Wielki hit w Orlen Superlidze. Stawką pozycja lidera W trakcie sześćdziesięciu minut na parkiecie pojawiły się Beata Kowalczyk, Patrycja Chojnacka i Viktoria Saltaniuk i każda z nich ich broniła na bardzo wysokim procencie skuteczności. Podopieczne Agaty Cecotki były bezradne w tym spotkaniu, a KPR Gminy Kobierzyce potwierdził, że może zagrozić takim zespołom jak KGHM MKS Zagłębie Lubin czy MKS FunFloor Lublin. - Nawet w najczarniejszym scenariuszu nie wzięłabym takiego wyniku. Nie wiem, co mam powiedzieć szczerze mówiąc. Po prostu brak mi słów. To, co zrobiłyśmy w Kobierzycach jest po prostu niewytłumaczalne. Nie da się wygrać meczu, ani powalczyć z takim zespołem, jak się popełnia tyle błędów i zapomina, jak się rzuca bramki - przyznała Agata Cecotka, trenerka Piotrcovii Piotrków Trybunalski. Odwrócone losy spotkania Bardzo ważne zwycięstwo zanotowały na swoim koncie zawodniczki MKS-u URBIS Gniezno, które pokonały na wyjeździe Galiczankę Lwów 32:29 (13:14). Podopieczne Roberta Popka nienajlepiej rozpoczęły pierwszą część spotkania, jednak wraz z upływającym czasem zaczęły odrabiać straty i do szatni schodziły ze stratą jednej bramki do rywalek. Po zmianie stron mistrzynie Ukrainy jeszcze raz wypracowały sobie trzy bramki z przewagi, ale ostatniedwadzieścia minut upłynęło pod znakiem dominacji zawodniczek z Gniezna. Lekcja za lekcją dla polskiego giganta. Liga Mistrzów nie wybacza przestojów Ubiegłoroczny beniaminek Orlen Superligi Kobiet rzucił siedem bramek, nie tracąc ani jednej i to miało wpływ na ostateczny wynik spotkania. Po raz kolejny wyśmienicie dysponowana w bramce była Aleksandra Hypka, a liderkami w ataku były Żaneta Lipok i Magdalena Nurska. Na szczególną uwagę w zespole gospodyń zasługiwały Diana Dmytryshyn i Milana Szukal, które rzuciły odpowiednio dziewięć i osiem bramek. - Bardzo się cieszymy z tego zwycięstwa. Wiedzieliśmy, że czeka nas tutaj bardzo trudne spotkanie. Do tej pory i nasza drużyna i zespół Galiczanki przegrała tylko z naszymi trzema najlepszymi zespołami z góry tabeli, niepokonanymi. Dlatego wiedzieliśmy, że tutaj będzie bardzo zacięty mecz. Naprawdę chwała dziewczynom za to, bo zostały zrealizowane wszystkie założenia taktyczne. - ocenił Robert Popek, trener MKS-u URBIS Gniezno. Historyczne zwycięstwo Pierwsze punkty w Orlen Superlidze Kobiet wywalczyły zawodniczki AWS Energa Szczypiorno Kalisz. Beniaminek rozgrywek prowadził przez większość spotkania kilkoma bramkami, jednak w ostatnim kwadransie zawodniczki Handball JKS-u Jarosław odrobiły ośmiobramkową stratę do rywalek i doprowadziły do serii rzutów karnych. W niej lepsze okazały się jednak gospodynie, które zdobyły tym samym pierwsze punkty w obecnym sezonie Orlen Superligi Kobiet! Cenne zwycięstwo zapisały na swoim koncie zawodniczki Startu Elbląg. Młyny Stoisław Koszalin zagrały bardzo dobre spotkanie przeciwko KPR-owi Gminy Kobierzyce, jednak w ostatnim spotkaniu zaprezentowały się poniżej oczekiwań. Podopieczne Krzysztofa Przybylskiego miały ogromne problemy ze zdobywaniem bramek z ataku pozycyjnego, Po zmianie stron sytuacja uległa zmianie, ale zawodniczki Startu Elbląg nie pozwoliły na zniwelowanie strat, a w końcówce spotkania jeszcze powiększyły swoją przewagę.