W spotkaniach z KGHM MKS Zagłębiem Lubin i MKS-em FunFloor Lublin zespół prowadzony przez Agatę Cecotkę nie zdobył punktów, jednak były to jego najlepsze spotkania w obecnym sezonie Orlen Superligi Kobiet. Piotrcovia Piotrków Trybunalski dotrzymywała kroku lubliniankom, ale o wyniku meczu zadecydowała słabsza postawa na początku drugiej części spotkania. - Szkoda tego meczu, bo uważam, że byłyśmy w stanie zapunktować. Niestety nie da się wygrać z taką drużyną jak Lublin popełniając tak dużo błędów jak w pierwszym kwadransie drugiej połowy. Pierwsza połowa na plus i ostatni kwadrans również. To jednak za mało, aby cieszyć się z punktów - powiedziała Agata Cecotka, trenerka Piotrcovii Piotrków Trybunalski. Kolejny cios w pucharach dla polskiego klubu. A może być jeszcze gorzej Nieoczekiwane emocje Jeszcze bliżej zwycięstwa były zawodniczki Młynów Stoisław Koszalin. Podopieczne Krzysztofa Przybylskiego nawiązały wyrównaną rywalizację z KPR-em Gminy Kobierzyce, a o ich porażce zadecydował ostatni kwadrans spotkania. Koszaliniankom w uporządkowaną i dobrą grę wdała się nerwowość na czym skorzystały rywalki. To one wypracowały sobie delikatną przewagę i mogły się cieszyć z szóstego zwycięstwa w obecnym sezonie Orlen Superligi Kobiet. Zdecydowanie łatwiejsza przeprawa czekała zawodniczki KGHM MKS Zagłębia Lubin. Podopieczne Bożeny Karkut powróciły do rytmu meczowego co trzy dni, ale nie miały problemów z pokonaniem AWS Energa Szczypiorno Kalisz. Beniaminek Orlen Superligi Kobiet został szybko wypunktowany przez aktualne mistrzynie Polski, a znakomite zawody rozegrała Daria Michalak. Skrzydłowa reprezentacji Polski rzuciła w tym meczu aż dziesięć bramek. Byli mistrzowie Polski "załatwili" Górnika Zabrze. Wstydu jednak nie było Zwycięska Galiczanka Handball JKS Jarosław po raz kolejny potwierdził, że może być groźnym dla swoich rywali przed własną publicznością, jednak nie zdołał on przejąć inicjatywy i ostatecznie musiał uznać wyższość Galiczanki Lwów. Podopieczne Michała Kubisztala przegrały tym samym swój czwarty mecz z rzędu, a przełamania będą musiały one poszukać w starciu z AWS Energa Szczypiorno Kalisz. Wiele powodów do zadowolenia mają natomiast zawodniczki Galiczanki Lwów, które awansowały na czwarte miejsce w tabeli Orlen Superligi Kobiet. Tyle samo punktów mają na koncie piłkarki ręczne MKS-u URBIS Gniezno, które pokonały Start Elbląg. Zarówno na parkiecie, jak i poza nim nie brakowało emocji, a ukarani żółtymi kartkami zostali trenerzy obu drużyn - Robert Popek i Roman Mont. Gospodynie mogły liczyć na bardzo dobrą dyspozycje Malwiny Hartman i Magdaleny Nurskiej, które najczęściej pokonywały bramkarki rywalek i zasłużenie prowadziły do przerwy 13:9. Po zmianie stron nie zabrakło wielu kar dwuminutowych dla zawodniczek obu drużyn. Start Elbląg zamierzał odrobić straty, jednak na przeszkodzie stanęła im Aleksandra Hypka. Najlepsza zawodniczka we wrześniu w Orlen Superlidze Kobiet broniła z niemal 50 % skutecznością i po raz kolejny przyczyniła się do zwycięstwa swojego zespołu.