MKS FunFloor Lublin nie zdołał opóźnić ponownej koronacji KGHM MKS Zagłębia Lubin. W ligowym klasyku nie zabrakło emocji, jednak lepszy z tego starcia wyszedł zespół prowadzony przez Bożenę Karkut (27:23 dop. DO). Przed niedzielnym spotkaniem zastanawialiśmy się jak poradzą sobie lubinianki bez Karoliny Kochaniak-Sali. Znakomicie zastąpiła ją na parkiecie Daria Przywara, która w trakcie całego spotkania zdobyła aż 12 bramek! Warto wspomnieć w tym miejscu, że rozgrywająca trafiła do Lubina przed sezonem 2023/2024 ORLEN Superligi Kobiet z pierwszoligowej Arki Gdynia, a w trakcie ostatnich dwunastu miesięcy z powodzeniem spisywała się w rozgrywkach Ligi Mistrzyń czy zaliczyła debiut w reprezentacji Polski. Decydujący okazał się fragment w drugiej części spotkania, gdy lubinianki zdobyły sześć bramek z rzędu, a wyśmienicie w bramce spisywała się Monika Maliczkiewicz. - To nie był łatwy mecz! Wiedziałyśmy, że będzie to wyrównane spotkanie i rozstrzygnie się ono w ostatnich minutach. Spodziewałyśmy się również gry psychologicznej i która drużyna pierwsza wyjdzie na prowadzenie i utrzyma go przez długi czas, będzie mogła cieszyć się ze zwycięstwa. Świetnie zafunkcjonowała u nas obrona w drugiej części spotkania, mogliśmy liczyć na udane interwencje bramkarek, a zmienniczki dorzuciły to co było potrzebne - oceniła Joanna Drabik, obrotowa KGHM MKS Zagłębia Lubin. Siódemka ORLEN Superligi - III runda PLAY-OFFÓW I PLAY-OUTÓW Niespodzianka w Gnieźnie Podopieczne Edyty Majdzińskiej pozostały na drugim miejscu w tabeli ORLEN Superligi Kobiet, a spowodowane to było sobotnim rozstrzygnięciem w Gnieźnie. Po raz pierwszy od czasu powrotu do najwyższej klasy rozgrywkowej gospodynie zdołały pokonać KPR Gminy Kobierzyce. Pierwsze minuty sobotniego spotkania należały do gnieźnianek, jednak wraz z upływem czasu dolnośląskie zawodniczki zdołały doprowadzić do remisu. Po zmianie stron MKS URBIS Gniezno ponownie wypracował sobie nieznaczną przewagę, jednak m.in. za sprawą skutecznej tego dnia Marioli Wiertelak udało się odrobić straty z nawiązką. Nie na długo, ponieważ najczęściej na tablicy wyników utrzymywał się remis, bądź na nieznacznym prowadzeniu były zawodniczki MKS-u URBIS. I to one skuteczniej rozegrały końcówkę, dzięki czemu pokonały KPR Gminy Kobierzyce 32:30 (15:15). - Mam pretensje do zawodniczek, bo naliczyliśmy 19 błędów własnych. To nie zdarza się często, a przy wyrównanym meczu drużyna nie ma prawa popełnić tylu błędów. Mogę pogratulować drużynie z Gniezna. Szkoda, że srebrny medal nam się oddala, natomiast musimy stanąć na nogi zanim będzie zagrożony nawet brązowy - przyznał Marcin Palica, trener KPR-u Gminy Kobierzyce W 23. serii grupy mistrzowskiej ORLEN Superligi Kobiet Młyny Stoisław Koszalin pokonały przed własną publicznością Piotrcovię Piotrków Trybunalski 29:25 (17:11) i awansowały na piąte miejsce w tabeli tych rozgrywek. - W ostatnim czasie miałyśmy sporo meczów na wyjazdach i fajnie jest znów grać przed swoją publicznością. To był bardzo ważny mecz dla nas z bezpośrednim rywalem w tabeli. Od początku narzuciłyśmy swoje tempo, swój styl grania, dobrze wyglądało to w obronie, skutecznie kończyłyśmy atak. Co prawda w końcówce meczu wkradło się rozluźnienie, ale teraz cieszymy się, że trzy punkty są dla nas - oceniła Marcelina Polańska, rozgrywająca Młynów Stoisław Koszalin. Kapitalne spotkanie w Zabrzu. Wisła znów uciekła Górnikowi. Azoty z kolejnym thrillerem Spadek Galiczanki W miniony poniedziałek stało się jasne, że szeregi ORLEN Superligi Kobiet opuści Galiczanka Lwów. Wielokrotne mistrzynie Ukrainy przegrały z AWS Energa Szczypiorno Kalisz 23:25 (11:12) i na dwie kolejki przed zakończeniem zmagań w grupie spadkowej tracą sześć punktów do tegorocznego beniaminka. Wyniki bezpośrednich meczów są decydujące przy równej liczbie punktów na koniec rozgrywek, a w tym przypadku trzykrotnie zwycięsko wyszły zawodniczki z Kalisza. Niepokonanym zespołem w rundzie finałowej pozostają zawodniczki Handball JKS-u Jarosław. Podopieczne Michała Kubisztala zdominowały Start Elbląg już w trakcie pierwszej połowy, zdobywając osiemnaście bramek, a tracąc tylko osiem. Po raz kolejny wyśmienicie spisywały się Valentina Kozimur, Sylwia Matuszczyk czy Wiktoria Kostuch. Dodatkowo wsparciem w bramce była Weronika Kordowiecka. Handball JKS Jarosław pokonał Start Elbląg 32:17 (18:8) i awansował na siódme miejsce w tabeli ORLEN Superligi Kobiet.