Podopieczne Bożeny Karkut w sobotnie popołudnie pokonały Piotrcovię Piotrków Trybunalski 39:27 (16:14). KGHM MKS Zagłębie Lubin "włączyło wyższy bieg" w drugiej części spotkania - skuteczne były Kinga Jakubowska i Patricia Matieli Machado, a w bramce dobrze spisywała się Barbara Zima. Pod koniec meczu doszło do nieprzyjemnego zdarzenia z udziałem zawodniczki Piotrcovii Piotrków Trybunalski - Joanna Gadzina próbowała przeciąć długie podanie Barbary Zimy i zderzyła się z własną bramkarką - Karoliną Sarnecką. Skrzydłowa gości trzymała się za kolano, a jej koleżanka z zespołu zniosła ją z parkietu na rękach. Nieodczarowany teren Podopieczne Pawła Tetelewskiego musiały wreszcie przełamać złą passę w Kobierzycach, jeśli chciały pozostać w walce o mistrzostwo Polski. Tym razem również im się to nie udało. Już w pierwszej połowie zawodniczki KPR Gminy Kobierzyce wypracowały trzybramkową przewagę, a po przerwie lublinianki przez niemal dwanaście minut nie potrafiły znaleźć sposobu na Viktoriię Saltaniuk. W tym czasie gospodynie zdobyły pięć bramek z rzędu, powiększając przewagę do ośmiu trafień. PGE MKS FunFloor Lublin próbował jeszcze odrobić straty, ale brakowało argumentów, by zagrozić tego dnia świetnie dysponowanemu zespołowi z Kobierzyc. Hit w Kobierzycach. Czy wicemistrzynie Polski namieszają w walce o złoto? - To było dla nas ważne spotkanie pod względem mentalnym. Pokonaliśmy drużynę z którą będziemy rywalizować w półfinale ORLEN Pucharu Polski. W każdym meczu walczymy o trzy punkty - każde spotkanie to dla nas doświadczenie i wyciąganie wniosków przed wspomnianą wcześniej imprezą - powiedział Marcin Palica, trener KPR-u Gminy Kobierzyce. Start musi poczekać Niezwykle emocjonujące starcie miało miejsce w Gnieźnie, a do końcowego rozstrzygnięcia konieczna była seria rzutów karnych - w niej lepsze okazały się zawodniczki MKS-u URBIS Gniezno i przedłużyły one swoje szanse na zajęcie czwartego miejsca w ORLEN Superlidze Kobiet. Inicjatywa w pierwszej części spotkania należała jednak do zawodniczek Energa Startu Elbląg - świetnie spisywała się zwłaszcza Aleksandra Zych, która zdobyła w niej aż 11 bramek. Początkowo w drugiej części spotkania sytuacja nie ulegała zmianie, a kluczowym okazało się wyłączenie z gry właśnie wspomnianej wyżej reprezentantki Polski. Świetnie spisywała się Katarzyna Cygan, a MKS URBIS Gniezno miał nawet szansę w ostatnich sekundach rozstrzygnąć spotkanie na swoją korzyść. - Myślę, że było to bardzo zacięte spotkanie i emocje zostały dostarczone zarówno nam, jak i kibicom. Cieszymy się z dwóch punktów, bo na początku bliższe zwycięstwa były rywalki. Dogoniłyśmy Energa Start i możemy być dumne, że byłyśmy w stanie odrobić straty - oceniła Żaneta Lipok, skrzydłowa MKS-u URBIS Gniezno.