W środowy wieczór na parkiecie zmierzył się ze sobą aktualny lider oraz wicelider ORLEN Superligi Kobiet, więc zapowiadały się niemałe emocje. Tym bardziej, że przed ostatnim meczem rundy zasadniczej KGHM MKS Zagłębie Lubin miało na swoim koncie 49 punktów, o pięć więcej od swojego najbliższego rywala i o sześć od trzeciego w tabeli MKS-u FunFloor Lublin. Tak się jednak nie stało, bowiem zawodniczki KPR-u Gminy Kobierzyce były kompletnie bezradne w tym spotkaniu. Wystarczyło zaledwie 19 minut, by rywalki zbliżyły się do 10 bramkowej przewagi. Na parkiecie wyróżniała się m.in. Karolina Kochaniak-Sala, a na skrzydłach rzadko myliły się Adrianna Górna oraz Daria Michalak. - Cieszymy się ze zdobycia trzech punktów. Zakończyliśmy drugą rundę z prawie kompletem zwycięstw i jednym remisem w regulaminowym czasie gry. Zmierzyliśmy się dzisiaj z aktualną drugą siłą ORLEN Superligi Kobiet, a moje zawodniczki zdominowały swoje rywalki. W pierwszej połowie zrealizowaliśmy założenia obronne, a to przełożyło się również na skuteczność w ataku - oceniła Bożena Karkut, szkoleniowiec KGHM MKS Zagłębia Lubin. Siódemka 23. serii Orlen Superligi Mężczyzn Marcin Palica: Nie zrealizowaliśmy żadnych założeń W drugiej części spotkania obraz gry nie uległ zmianie, a wraz z upływającym czasem rosła przewaga aktualnych mistrzyń Polski. Wynikało to również z wielu błędów popełnianych przez zawodniczki KPR-u Gminy Kobierzyce, które na bramki zamieniały lubinianki. KGHM MKS Zagłębie Lubin mogło rotować składem, a szansę zaprezentowania się na parkiecie otrzymały m.in. Simona Szarkowa oraz Aleksandra Zych. - Ocena spotkania powinna być bardzo krótka, natomiast nie zrealizowaliśmy żadnych założeń. Jeśli wykorzystalibyśmy stuprocentowe sytuacje, to wynik byłby inny. Trudno mi cokolwiek powiedzieć po tym spotkaniu. Nie gramy tak źle jak pokazują to mecze z KGHM MKS Zagłębiem Lubin. Przyczyny porażki należy szukać w głowach zawodniczek, a nie w umiejętnościach. To jest jedyna drużyna z którą podejmujemy walkę i chcemy wygrać, a gra nam się nie układa od pierwszych minut spotkania - powiedział Marcin Palica, trener KPR-u Gminy Kobierzyce. Górnik postraszył "Nafciarzy". Azoty wygrały w Głogowie Bardzo szybko, bo już w najbliższą sobotę ruszy runda finałowa ORLEN Superligi Kobiet. W grupie mistrzowskiej zagrają KGHM MKS Zagłębie Lubin, KPR Gminy Kobierzyce, MKS FunFloor Lublin, MKS URBIS Gniezno, Młyny Stoisław Koszalin i Piotrcovia Piotrków Trybunalski, natomiast o utrzymanie powalczą Start Elbląg, Galiczanka Lwów, Handball JKS Jarosław oraz AWS Energa Szczypiorno Kalisz. - Pierwsza trójka bardzo szybko się uformowała, natomiast w drugiej rundzie nie było wiadomo kto zajmie drugie, a który zespół trzecie miejsce w tabeli ORLEN Superligi Kobiet. Lublinianki chciały zmniejszyć do nas dystans, jednak KPR Gminy Kobierzyce rozegrał bardzo dobry mecz i wszystko uległo zmianie. Tak jak liczyłam MKS URBIS Gniezno włączyło się do walki o czwarte miejsce, jednak z powodu kontuzji obecnie one wyglądają. W porę obudziły się zawodniczki Młynów Stoisław Koszalin. Największą niespodzianką wydają się występy Galiczanki Lwów, jednak wynika to z kontuzji panujących w zespole aktualnych mistrzyń Ukrainy - dodała Bożena Karkut.