Podopieczne Bożeny Karkut mogą odczuwać niedosyt, bowiem to one prowadziły przez większość spotkania. Ich gra w ataku opierała się na indywidualnych akcjach Patricii Matieli Machado i Karoliny Kochaniak-Sali, a bramki zdobywały również Karin Bujnochova i Daria Michalak. By sięgnąć po 47. zwycięstwo w ORLEN Superlidze Kobiet zabrakło skuteczności, a także dłuższych fragmentów bardzo dobrej gry w obronie. - Uciekły nam pierwsze punkty, ale sami się o to prosiliśmy. My prowadziliśmy to spotkanie, były momenty, gdzie można było zwiększyć przewagą, a tego nie zrobiliśmy. Daliśmy szanse rywalowi się zbliżyć i on to wykorzystał. Zabrakło nam dłuższych fragmentów mocnych w obronie szczególnie w centralnej strefie boiska. Taki jest sport. Rywalkom gratuluje, ale to jeszcze nie koniec rozgrywek - podsumowała Bożena Karkut, trenerka KGHM MKS Zagłębia Lubin. Radość w Lublinie Ze zwycięstwa w serii rzutów karnych mogły cieszyć się zawodniczki MKS-u FunFloor Lublin, a ich bohaterką została Weronika Gawlik. Doświadczona bramkarka dwukrotnie zatrzymała na linii siódmego metra Joannę Drabik. W 53 minucie spotkania Patricia Matieli Machado zdobyła bramkę, dzięki czemu przewaga KGHM MKS Zagłębia Lubin wzrosła do trzech trafień. Podopieczne Edyty Majdzińskiej znalazły sposób na zatrzymanie indywidualnych akcji rywalek, a w ataku dały o sobie znać Romana Roszak, Stela Posavec i Aleksandra Tomczyk. Lublinianki poszły za ciosem i za sprawą Joanny Andruszak objęły prowadzenie. Wyrównującą bramkę zdobyła jednak Karolina Kochaniak-Sala. Zarówno zawodniczki KGHM MKS Zagłębia Lubin, jak i MKS-u FunFloor Lublin, miały swoją szansę na zdobycie decydującej bramki, ale nie zostały one wykorzystane. Podopiecznym Edyty Majdzińskiej zabrakło do tego mniej niż sekundy. Dwukrotnie na rzut z dystansu decydowała się Magdalena Więckowska, jednak została ona brutalnie zatrzymana przez Karin Bujnochovą. W ostatniej akcji piłka trafiła do Magdy Balsam, ale piłka wpadła do bramki już po końcowej syrenie. Gigantyczne emocje do ostatniej sekundy. Niemiecki gigant uratował się w Kielcach Ważne zwycięstwa Emocji nie zabrakło również w spotkaniu dwóch zespołów walczących o utrzymanie w ORLEN Superlidze Kobiet, gdzie o zwycięstwie Handball JKS-u Jarosław również zadecydowała seria rzutów karnych. Podobnie jak to miało miejsce w Lubinie, tak i w tym meczu, bliższe zwycięstwa były zawodniczki gospodarzy. Po zmianie stron zespół prowadzony przez Michała Kubisztala wypracował sobie sześciobramkową przewagę (14:8 dop. red), jednak została ona zniwelowana przez beniaminka ORLEN Superligi Kobiet. AWS Energa Szczypiorno Kalisz objęła prowadzenie w końcówce spotkania za sprawą Darii Miłek, jednak w decydującym momencie ręka nie zadrżała Wiktorii Kostuch. Ważne zwycięstwo zapisały na swoim koncie zawodniczki Młynów Stoisław Koszalin. Podopieczne Krzysztofa Przybylskiego pokonały Start Elbląg 38:27 (17:12) i awansowały na szóste miejsce w tabeli ORLEN Superligi Kobiet. Koszalinianki zdobyły nie tylko trzy punkty, ale także osiągnęły drugi założony cel - odrobiły z nawiązką różnicę bramek z pierwszego spotkania pomiędzy tymi zespołami. W ataku wyśmienicie spisywała się Marcelina Polańska, a w szybkim ataku brylowała Aleksandra Zaleśny. - Jestem dumny z naszej drużyny, wszystkie zawodniczki pokazały się z fantastycznej strony. Cieszymy się, że awansowaliśmy na szóste miejsce w ligowej tabeli. Teraz skupiamy się na kolejnych meczach i liczymy, że nasza dobra passa będzie wciąż trwała - stwierdził Krzysztof Przybylski, trener Młynów Stoisław Koszalin. Zwycięstwa faworytek Trzy punkty w starciu z Galiczanką Lwów wywalczył MKS URBIS Gniezno. Podopieczne Roberta Popka musiały sobie radzić bez Malwiny Hartman, która opuściła parkiet po ostrym ataku jednej z rywalek. Czwarty zespół ORLEN Superligi Kobiet nie oddał jednak inicjatywy w tym meczu, a skuteczna na skrzydle była po raz kolejny Żaneta Lipok. - Tak naprawdę już na dziesięć minut miałyśmy znaczną przewagę. Podczas meczu było takie napięcie, jakbyśmy grały "bramka za bramkę". To było spotkanie pełne wrażeń - powiedziała Aleksandra Hypka, bramkarka MKS-u URBIS Gniezno. Na pozycję wicelidera tabeli ORLEN Superligi Kobiet awansowały zawodniczki KPR-u Gminy Kobierzyce, które okazały się lepsze od Piotrcovii Piotrków Trybunalski. O zwycięstwie brązowych medalistek poprzednich rozgrywek zadecydowała druga część spotkania - w bramce świetnie spisywała się Viktoriia Saltaniuk, a w ataku brylowała Małgorzata Buklarewicz, zdobywczyni dziewięciu bramek.