Dolnośląskie derby rozgrywane w ramach Superpucharu Polski Kobiet przyniosły oczekiwane emocje. W pewnym momencie wydawało się, że zawodniczki KGHM MKS Zagłębia Lubin miały ten mecz pod kontrolą, jednak ich lokalne rywalki zdołały doprowadzić do emocjonującej końcówki. Nowe trofeum w piłce ręcznej kobiet trafiło ostatecznie do zespołu prowadzonego przez Bożenę Karkut. - Chciałybyśmy coś udowodnić w środę w związku z Superpucharem Polski i mam nadzieję, że spotkanie zakończy się na naszą korzyść - powiedziała Aleksandra Zaleśny, skrzydłowa KPR-u Gminy Kobierzyce. Zarówno zawodniczki KGHM Zagłębia Lubin, jak i ich lokalne rywalki mogą być zadowolone z pierwszych meczów w nowym sezonie ORLEN Superligi Kobiet. Aktualne mistrzynie Polski najpierw pokonały Energa Szczypiorno Kalisz 35:14 (17:7), a później okazały się lepsze na wyjeździe od Piotrcovii Piotrków Trybunalski. KPR Gminy Kobierzyce pokonał z kolei przed własną publicznością Młyny Stoisław Koszalin i KPR Ruch Chorzów. Trudny terminarz Na kolejne emocje związane z meczami ORLEN Superligi Kobiet będziemy musieli poczekać do sobotniego popołudnia. Tydzień temu rywalem Piotrcovii Piotrków Trybunalski były aktualne mistrzynie Polski, teraz zespół z województwa łódzkiego zmierzy się z MKS-em FunFloor Lublin. Podopieczne Horatiu Pascy w ubiegłym tygodniu pokazały się z dobrej strony na tle KGHM MKS Zagłębia Lublin. - Graliśmy z mistrzem Polski, ale mój zespół pokazał w pierwszej połowie bardzo dobrą grę i dobry poziom. W drugiej połowie zdecydowała nasza nieskuteczność. Ciężko pracujemy na treningach i mam nadzieję, że efekty przyjdą niebawem - powiedział Horatiu Pasca, trener Piotrcovii Piotrków Trybunalski. Przed dużą szansą na kolejne zwycięstwo staną zawodniczki Energa Startu Elbląg, które czeka spotkanie z Energa Szczypiorno Kalisz. Na parkiecie dojdzie do pojedynku zespołu, który całkiem dobrze rozpoczął nowy sezon ORLEN Superligi Kobiet, natomiast ich rywal mierzy się obecnie z problemami kadrowymi. W ostatnim meczu z MKS-em FunFloor Lublin trenerka kaliskiej drużyny miała do dyspozycji zaledwie osiem zawodniczek, w tym dwie bramkarki. W najbliższą sobotę kadra Energa Szczypiorno powinna liczyć o dwie zawodniczki więcej. Nie zmienia to jednak faktu, że jeśli ubiegłoroczny beniaminek nie poprawi swojej sytuacji kadrowej, stanie się głównym kandydatem do spadku z ORLEN Superligi Kobiet. - Choć miałam tylko sześć zawodniczek w polu, nie było zmian, to dziewczyny dały z siebie wszystko. Walczyły do końca i z tego jestem naprawdę dumna. Za tydzień zmierzymy się z Elblągiem i myślami jesteśmy już przy tym meczu. Dojdą nam najprawdopodobniej dwie zawodniczki, będzie więc kim rotować - zapowiadała po ostatnim meczu Monika Cholewa, trenerka Energa Szczypiorno Kalisz. Elektryzujące gnieźnianki Wiele emocji na starcie nowego sezonu ORLEN Superligi Kobiet zapewniają swoim kibicom zawodniczki MKS-u URBIS Gniezno. Podopieczne Roberta Popka wygrały najpierw w serii rzutów karnych z Energa Startem Elbląg, a zwycięstwo z Młynami Stoisław Koszalin zapewniła im w ostatniej akcji Malwina Hartman. Tym razem ich rywalem będzie beniaminek - SPR Sośnica Gliwice, który pokazał w swoim pierwszym meczu, że nie będzie łatwym dostarczycielem punktów dla innych drużyn. Pierwsze punkty w nowym sezonie będą chciały zdobyć zawodniczki Młynów Stoisław Koszalin, które musiały dotychczas uznać wyższość KPR-u Gminy Kobierzyce i MKS-u URBIS Gniezno. Podopieczne Krzysztofa Przybylskiego nie były faworytkami w tych spotkaniach, jednak potrafiły nawiązać walkę z wyżej notowanymi rywalami. Teraz zmierzą się one z KPR-em Ruch Chorzów. Beniaminek ORLEN Superligi Kobiet wydaje się o wiele łatwiejszym rywalem, jednak w swoim pierwszym spotkaniu potrafił on zaskoczyć Piotrcovię Piotrków Trybunalski. Można być pewnym, że i tym razem zespół z województwa śląskiego będzie chciał sprawić niespodziankę.