Początkowo w turnieju w Hiszpanii miały wystąpić cztery zespoły, ale z rywalizacji wycofała się reprezentacja Japonii, w której stwierdzono zakażenia koronawirusem u kilku członków kadry. Niestety nie było już czasu na zaproszenie innego zespołu, toteż w turnieju pozostały tylko trzy zespoły. Piłka ręczna: Patryk Rombel będzie testował szeroką kadrę Na inaugurację Hiszpania zdecydowanie pokonała Iran 36:22 i to właśnie zespół z Azji był pierwszym rywalem "Biało-Czerwonych" w Spanish International Cup. Patryk Rombel, selekcjoner naszej drużyny, zabrał ze sobą aż 19 zawodników, bowiem tuż po turnieju miał ogłosić kadrę na zbliżające się mistrzostwa Europy, które zostaną rozegrane na Węgrzech i Słowacji. Czytaj także: Ważna decyzja EHF, istotna także dla Polski Irańczycy postawili jednak Polakom trudne warunki i w pierwszej połowie podopiecznym Patryka Rombla bardzo długo nie udawało się przełamać rywali. Początek był niezwykle wyrównany, a w pewnym momencie, po trafieniu Mohamada Karemiego, irańscy gracze prowadzili 7:6. Na prowadzenie wyszliśmy dopiero w 15. minucie, kiedy dwie bramki z rzędu rzucił znakomicie grający Arkadiusz Moryto i na tablicy wyników było 9:8. To głównie dzięki świetnej postawie zawodnika Łomży Vive Kielce do szatni "Biało-Czerwoni" schodzili przy prowadzeniu 20:18. Polacy grali dość nierówno i mieli kilka momentów słabszej gry, ale osiem trafień Moryty i po trzy Jana Czuwary i Dawida Dawydzika sprawiło, że to nasza drużyna mogła cieszyć się z prowadzenia. Polska - Iran: Poprawa gry w obronie Po zmianie stron poprawie uległa gra w defensywie naszych reprezentantów, dobrze między słupkami spisywał się Mateusz Kornecki i to bardzo szybko dało pożądane efekty. Po dziesięciu minutach drugiej połowy Polacy prowadzili już 26:19, na co złożyły się między innymi trzy trafienia Michała Daszka. W 43. minucie, po znakomitym rzucie Damiana Przytuły, prowadziliśmy już 28:20, ale potem Irańczycy, choć cały czas popełniali sporo błędów, zaczęli nieco odrabiać straty i na dziesięć minut przed końcem spotkania zmniejszyli przewagę Polaków do sześciu "oczek". Na więcej jednak nie było ich stać i ostatecznie nasza drużyna wygrała 35:29. "Biało-Czerwoni" mieli niezłe momenty, ale kilka rzeczy wciąż jest do poprawy i wciąż czeka ich sporo pracy.Po stronie rywali wyróżnić warto Afshina Sadeghiego, który rzucił nam aż jedenaście bramek. Teraz "Biało-Czerwonych" czeka dużo cięższy test, bo zmierzą się z gospodarzami turnieju i jednymi z kandydatów do medalu na ME Hiszpanami. Dla Patryka Rombla będzie to bardzo cenny sprawdzian, a dla zawodników ostatnia szansa, by pokazać się selekcjonerowi.Polska - Iran 35:29 (20:18)