Polacy w piątek wieczorem (godz. 20.30) spotkaniem z Tunezją rozpoczną udział w mundialu. Później skala trudności będzie tylko rosła, bo ich rywalami będą mistrzowie Europy - Hiszpanie oraz Brazylijczycy. - Na razie skupiamy się na każdym kolejnym spotkaniu, dlatego na razie myślimy tylko o Tunezji. Później będzie zajmować następnymi rywalami - powiedział Sićko, cytowany na przez stronę internetową ZPRP. Jak przyznał ta grupa jest naprawdę mocna. - Tunezja i Brazylia to drużyny, które zaczynają się dobijać do światowego topu, a Hiszpania to zespół bardzo doświadczony i utytułowany, faworyt tej grupy - analizował. 23-letni Sićko zaznaczył, że mecze, które kadra rozegrała w trakcie przygotowań do MŚ - towarzyskie z Algierią i Rosją oraz dwa z Turcją w eliminacjach mistrzostw Europy - pokazały, iż na dobrym poziomie jest zwłaszcza defensywa. - Wygląda, że dobra obrona, z której możemy wypuszczać kontry, to nasz znak firmowy - nadmienił. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie! Sprawdź! Bramkarz Adam Morawski przyznał, że przed taką imprezą jak mistrzostwa świata poprzeczkę należy sobie zawieszać wysoko. - Wierzę głęboko, że możemy zajść daleko. Nie chcę składać górnolotnych deklaracji, że zdobędziemy medal, bo wiemy, że reprezentacja jest w budowie i jeszcze wiele pracy przed nami. Miejmy jednak nadzieję, że weszliśmy w fazę wygrywania i tak już zostanie - podkreślił zawodnik Orlen Wisły Płock. Według niego najsilniejszą stroną biało-czerwonych jest kolektyw, który szczególnie jest widoczny w defensywie. - Ostatnio tracimy mało bramek i to też jest naszym atutem - dodał. Za formę bramkarzy w drużynie narodowej odpowiada Sławomir Szmal. - Nasza współpraca układa się bardzo dobrze. Być szkolonym przez niego to sama przyjemność, choć czasami bywa bardzo ciężko. Dobrze się dogadujemy, zresztą tak samo jak z Piotrkiem (Wyszomirskim - PAP) i Mateuszem (Korneckim - PAP), więc nasza walka o minuty w bramce przebiega w porządku. Wiemy, że niezależnie, kto stanie w bramce, to zrobi wszystko, by odbić jak najwięcej piłek - wskazał. Morawski pochwalił decyzję organizatorów, że na trybuny jednak nie wpuszczą kibiców. - To rozsądna decyzja. Wiemy, jaka jest sytuacja na świecie. Nie ma sensu ryzykować zdrowia zawodników, sztabów szkoleniowych czy innych osób. Myślę, że to wyjdzie na plus mistrzostwom - ocenił. Jeden z najbardziej doświadczonych w drużynie narodowej Michał Daszek uważa, że zespół jest dobrze przygotowany do MŚ. - Teraz już tylko taktyka, analiza rywali - wspomniał. Jak przyznał podstawowym celem i założeniem przed rozpoczęciem turnieju jest zwycięstwo w pierwszym meczu. - Wszyscy chcemy zagrać dobry mecz i spróbować go wygrać. A później przyjdzie czas na następne cele - wskazał. Podobnie jak Sićko zwrócił uwagę, że ostatnie sprawdziany, zwłaszcza oba spotkania z Turcją, pokazały, że Polacy dobrze radzą sobie w obronie. - Coraz lepiej też wychodzą nam kontry, zresztą w ogóle dużo biegamy, ale przez całe przygotowania dużo skupialiśmy się na tym aspekcie i myślę, że to będzie nasz atut - tłumaczył. Powiedział też, że coraz lepiej wygląda również gra w ataku. - Jest coraz bardziej poukładana, choć ciągle popełniamy za dużo prostych błędów. Jeśli uda się je wyeliminować, to powinno być wszystko dobrze - dodał skrzydłowy Orlen Wisły Płock. Jego zdaniem Tunezyjczycy, pierwszy rywal biało-czerwony, jest niewygodnym rywalem, grającym nieszablonowo. - Grają taką dziką piłkę ręczną. Można się na nich przygotowywać, a oni potrafią zaskoczyć czymś innym. Graliśmy z nimi kilkukrotnie i zawsze były to trudne mecze. O Hiszpanii chyba nie ma co za dużo mówić. To chyba teraz najlepszy zespół na świecie i każdy, kto z nim nie gra, nie jest faworytem. Brazylia? Myślę, że to połączenie hiszpańskiego i tunezyjskiego stylu gry. Wielu zawodników gra w Europie, do tego w naprawdę dobrych klubach. My się jednak na razie skupiamy na Tunezji, a później zobaczymy co dalej - podsumował Daszek. Turniej z udziałem 32 drużyn rozpocznie się w Egipcie w środę wieczorem spotkaniem zespołu gospodarzy z Chile. Polacy pierwszy mecz rozegrają w piątek o godz. 20.30 z Tunezją. Później również w oddalonej od centrum Kairu o 60 km i oddanej do użytku w ubiegłym roku New Capital Sports Hall zmierzą się z Hiszpanią i Brazylią. Do drugiej fazy, również grupowej, awansują trzy zespoły. pp/ sab/ Tego jeszcze nie widziałeś! Sprawdź nowy Serwis Sportowy Interii! Wejdź na sport.interia.pl!