Najważniejsze w tym spotkaniu były punkty i te "Biało-Czerwoni" wyszarpali. Drugim wygranym na pewno był skrzydłowy Łomży Vive Kielce, który oprócz fantastycznego zapisu wyrósł - można powiedzieć, że wreszcie - na lidera drużyny. Mimo stosunkowo młodego wieku - 23 lata - jest najbardziej doświadczonym zawodnikiem kadry Patryka Rombla, najbardziej ogranym w Lidze Mistrzów i jej najskuteczniejszym graczem. W starciu z Tunezja nie tylko zachowywał zimną krew i był 100-procentowo skuteczny, ale też brał na siebie ciężar gry, wymuszał w ważnych momentach faule przeciwników, wyrzucał ich na dwie minuty i odważnie wchodził w strefę. 11 bramek na 11 rzutów, wszystkie trzy karne wykorzystane i jeden wypracowany - organizatorzy nie mieli problemów z wybraniem "man of the Match". Spotkanie od początku było zacięte i do końca trzymało w niepewności. Po pierwszym prowadzeniu Polaków 3:1 już w 12. minucie Patryk Rombel poprosił o czas, by uspokoić swój zespół. Polacy przegrywali wtedy 5-9 bo Tunezja wykorzystała między innymi dwa rzuty do pustej bramki gdy graliśmy w osłabieniu. Kluczowe było więc pytanie trenera: po co tak nerwowo? Nie od razu, ale przerwa pomogła. Przede wszystkim Tunezyjczycy nie powiększali przewagi, a po 10 minutach Polacy zaczęli ich dochodzić. Cztery gole z rzędu dały w 23. minucie remis po 13 z widokami na prowadzenie do przerwy, ale jeszcze zbyt wiele elementów w grze biało-czerwonych szwankowało. Nienadzwyczajnie spisywała się obrona, która w pierwszej połowie dała sobie rzucić 17 bramek, a na postawę bramkarzy lepiej spuścić zasłonę milczenia. Jedna odbita piłka przez Piotra Wyszomirskiego i to w pierwszej akcji meczu to wynik nie wymagający komentarza. Na plus defensywy trzeba zapisać parę piłek wyrwanych rywalowi co dało kilka kontr, podczas gdy Tunezja z tego elementu nie trafia ani razu. Remis 17-17 do przerwy, choć nie dawał komfortu, to pozwalał z optymizmem czekać na drugą połowę, bo przecież w grze Polaków były rezerwy. Po pierwsze musiała się włączyć do gry bramka, musiał też w końcu odpalić Tomasz Gębala, którego ogromnych możliwości rzutowych z drugiej linii do tej pory nie uświadczyliśmy. Przez dziesięć minut po przerwie Polacy utrzymywali jednobramkowe prowadzenie, ale nadal bez wsparcia bramkarzy, nadal bez rzutów "Rudego", za to ze szczelniejszą defensywą. No i zaczęli się mylić rywale, więc kwestią czasu było kiedy przewaga urośnie. W 42. po bombie Szymona Sićki z 12 metrów było 23-21, a za chwilę już 26-22 po kontrze wykorzystanej przez Przemysława Krajewskiego. Tunezja jeszcze doszła na jednego gola, ale na chwilę i wydawało się, że sytuacja jest opanowana - 28-25 po piorunie Tomasza Gębali sześć minut przed końcem i wreszcie jakieś interwencje Wyszomirskiego usprawiedliwiały optymizm. Ale wystarczyło pudło T. Gębali, obroniony rzut Przybylskiego, dwie minuty kary Macieja Gębali i ofens Pilitowskiego, by 100 sekund przed końcem przewaga znów wynosiła tylko jedną bramkę (28-27). Wtedy jedyne swoje dwie minuty w meczu dostał Michał Daszek i kapitalnie wykorzystał pozycję na skrzydle, ważny rzut odbił Wyszomirski i wygrana stała się faktem. Przy założeniu, że Tunezja przegra z mocniejszymi od Polski Hiszpanami i Brazylijczykami piątkowe zwycięstwo otwiera biało-czerwonym drogę do fazy głównej turnieju. Z jakim dorobkiem tam zagramy zależeć będzie od wyników spotkań z Hiszpanią (nd. 20.30) i Brazylią (wt. 20.30) i o ile oczywiście Tunezja nie wyskoczy z jakąś sensacją. Trudno to wykluczyć, bo w pierwszym meczu grupy B Brazylia mocno niespodziewanie zremisowała z Hiszpanią 29-29. Leszek Salva Relację "na żywo" prowadziliśmy pod tym linkiem.Tunezja - Polska 28-30 (17-17)Tunezja: Maggaiez, Harbaoui - Majdoub 1, Haj 1, Sanai 9, Maaref 2, Rzig 2, Soussi, Toumi 1, Jbeli, Jaballah 5, Darmooul 6, Zaied 1, Jaziri, , Ben Abdallah, Margheli. Polska: Wyszomirski, Morawski - Olejniczak 1, Krajewski 5, Walczak, Sićko 3, Majdziński, Czuwara, Pilitowski 1, Moryto 11, Daszek 1, M. Gębala 4, Przybylski 3, Dawydzik, T. Gębala 1, Chrapkowski. Sędziowali: Slave Nikolov and Gjorgji Nachevski. TC Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź!