- Musimy być świadomi, że Austria jest najsłabszym zespołem w tej grupie i Białorusini i Niemcy sprawią nam na pewno więcej problemów. Austria bazuje mocno na jednym zawodniku, jakim jest Nikola Bilyk, który na dodatek jest świeżo po kontuzji i udało nam się go wyłączyć gry. Białorusini mają 2-3 zawodników na bardzo wysokim poziomie i zatrzymanie ich będzie kluczem, by wygrać to spotkanie - mówił przed meczem z Białorusią Maciej Gębala, który przyznawał też, że po inauguracyjnym starciu z Austriakami "Biało-Czerwoni długo wracali do siebie. Polska - Białoruś. Rywale dobrze rozpracowani - Ciężko zasnąć po takim meczu. Dużo emocji było przed meczem, samo spotkanie też dość intensywne, sporo pojedynków jeden na jeden. Zanim dojechaliśmy do hotelu, po północy miałem kontrolę dopingową, później kolacja, fizjoterapeuta. Do łóżka położyłem się koło 3 w nocy - powiedział obrotowy reprezentacji Polski. Nic dziwnego, komplety chaos związany z testami na koronawirusa i czekanie niemal do ostatniej chwili na wyniki tychże testów, bez których Polacy nie mogliby w ogóle zagrać, sprawiły że na samym spotkaniu trudno było się skupić. Mimo to nasi zawodnicy pokazali niesamowity charakter i wygrali swój pierwszy mecz w Bratysławie. Teraz jednak, by myśleć o awansie do kolejnej fazy turnieju, trzeba wygrać z Białorusią bądź Niemcami.Na szczęście selekcjoner Patryk Rombel przed meczem z białoruską ekipą mówił, że rywale są dobrze rozpracowani i nie powinni nas niczym zaskoczyć. - Informacje, które zebraliśmy przed mistrzostwami, a mieliśmy sporo materiału, tylko się potwierdziły. Z zawodnikami poświęciliśmy trochę czasu, by obejrzeć wideo i przypomnieć założenia, które mieliśmy. Dogadaliśmy jeszcze parę rzeczy, zostało nam kolejne wideo i będziemy utrwalać rzeczy, które zostały stworzone przed mistrzostwami - zapowiadał przed meczem trener "Biało-Czerwonych". Pandemiczna niekonsekwencja organizatorów ME Na co zatem musimy się przygotować? Na pewno na ciężką, fizyczną przeprawę, bowiem Białoruś to drużyna, która na pewno nie odpuści ani centymetra boiska. Dlatego bardzo ważna jest szybka regeneracja, by móc przeciwstawić się rywalom. - Białoruś gra mocno fizycznie, Niemcy również, dlatego musimy też rotować składem, poświęcać dużo czasu na odpoczynek, odpowiednie żywienie. Fizjoterapeuci ostrzegają nas, że jeśli teraz to zaniedbamy, to w dalszej części turnieju nie da się tego nadrobić, dlatego każdy z nas mocno skupia się na tym, by szybko się regenerować - mówił Gębala. Niestety cały czas panuje spore zamieszanie w związku z testami na koronawirusa. "Biało-Czerwoni" mieli już osiem testów od przylotu do Bratysławy, sami do końca nie wiedzą, które wyniki były i są wiążące, natomiast Patryk Rombel zapewnia, że cały czas zamierzają stosować się do panujących zasad. Tyle, że te są dość płynne i często się zmieniają, co wprowadza spory chaos.Czytaj także: Ariel Pietrasik kontynuuje rodzinne tradycjeNa dodatek organizatorzy absolutnie nie są konsekwentni, bo równocześnie z bardzo rygorystycznym przestrzeganiem zasad na hali i częstym testowaniem zawodników, nie potrafią zapewnić im odpowiednich warunków w hotelu, gdzie polska kadra je posiłki ze wszystkimi gośćmi, od których nie wymaga się wyników testów. - Na śniadaniu normalnie mamy gości hotelowych. Czy tak miało być? Tak naprawdę nie wiem. Nie do końca wiemy, co możemy robić, a czego nam nie wolno. Nie wgłębiałem się w to, nie chciałbym za bardzo tego komentować - opowiadał Gębala.