- Chciałbym zacząć od tego, że każdy miał świadomość, jak mocną drużyną są Szwedzi. Zwyciężyli w ostatnich mistrzostwach Europy, byliśmy tego świadomi, ale też podeszliśmy do meczu, jakbyśmy grali z równymi sobie. I w niektórych fragmentach byliśmy nawet lepsi od nich. Pokazywał to wynik, potrafiliśmy odskakiwać nawet na cztery bramki. Problemem było to, że zabrakło chłodnej głowy i utrzymania tej przewagi - ocenił Szymon Działakiewicz. Czytaj także: Mistrzowie Europy znów za mocni dla "Biało-Czerwonych" Polakom znów czegoś zabrakło i wydaje się, że oba spotkania rozegrały się w dużej mierze w sferze mentalnej. Nasi zawodnicy długimi momentami prowadzili, ale potem dość szybko tracili przewagę, a w końcówce popełniali proste błędy, które zadecydowały o porażce. Każde takie spotkanie ma jednak przygotować "Biało-Czerwonych" do przyszłorocznych mistrzostw świata, które współorganizujemy razem ze Szwecją i w tym kontekście każdy taki mecz jest cenny. - Mamy świadomość, że cały czas musimy robić progres i ciężko trenować, bo w przyszłym roku jest dla nas najważniejszy czas. Chcemy trafić z formą i wygrywać takie mecze jak ten. Cieszymy się, że tylu ludzi przyszło na trybuny i nam pomogło - powiedział reprezentant Polski.